ZPS 012: Tajne operacje służb specjalnych

Tajne operacje służb specjalnych. O tym czym są i czym nie są. A także dlaczego się je przeprowadza i skąd ich zabójcza skuteczność. Dosłownie. O tym będzie w tym artykule.

Zapraszam serdecznie 🙂

Tajne operacje - fikcja i rzeczywistość CSI CTHC

O CZYM PRZECZYTASZ

    • Co fikcja ma wspólnego z rzeczywistością
    • Jakie są główne kierunki wywiadowcze
    • Czym są tajne operacje
    • Jakie są cele tajnych operacji
    • Czym jest Global Response Staff i skąd tam „trupia główka
    • Po co powstało Centrum Działań Specjalnych CIA
    • Jaka jest różnica pomiędzy najemnikiem a kontraktorem
    • Jak działają PMCs i PSCs
    • Co ujawnił Edward Snowden
    • Kim jest ekonomiczny zabójca, a kim „szakal

Nie przeocz:
ZOSTAŃ PATRONEM !

Życzę dobrej zabawy 😉

A TERAZ PO KOLEI…

Jason Bourne, Jack Ryan, Jack Reacher czy Sam Fischer, to postaci fikcyjne; bohaterowie poczytnych cykli powieściowych oraz filmów i seriali o dużej oglądalności, jak również gier komputerowych o ogromnej grywalności. To tajni agenci (funkcjonariusze) wyszkoleni przez służby wywiadowcze USA: CIA (Bourne, Ryan), armię Stanów Zjednoczonych (Reacher) i NSA (Fischer), przeprowadzający tajne operacje. A trzeba przyznać, że USA skontruowały potężny kompleks państwowych służb wywiadowczych, wsparty o partnerstwo publiczno-prywatne (czyli biznes), tworząc tym samym największy na świecie konglomerat wywiadowczy. Jakby tego było mało, to swoje możliwości wywiadowcze USA powiększyły już w czasach II Wojny Światowej, czerpiąc garściami dane i informacje ze służb wywiadowczych innych państw, wchodzących w skład wspólnoty wywiadowczej: Zjednoczonego Królestwa, Kanady czy Australii. I ten stan trwa do dzisiaj.

Wróćmy jednak do naszych bohaterów fantastycznych: Bourne, Ryan, Reacher (podobnie jak i inni, np. „Bond. James Bond”) nie wzięli się z próżni. Tacy agenci naprawdę istnieli. I istnieją. Są tajni. Czyli jakby ich nie było. Ale są… i przeprowadzili wiele naprawdę tajnych operacji.

WYWIAD

Zaczniemy jednak od wyjaśnienia tego czym jest wywiad jako instytucje państwa. Jest to służba specjalna zajmująca się pozyskiwaniem (zwykle niejawnych) danych oraz ich przetwarzaniem, przechowywaniem, analizą i przekształcaniem w informacje (a te w wiedzę) oraz przekazywaniem ich rządowi. Jednocześnie służba ta wykonuje poza granicami własnego państwa politykę rządu, często w sposób nielegalny w kraju swojego działania (ale zawsze zgodnie z prawem kraju własnego). Tak to już jest…

Współcześnie (choć co do tego mam wątpliwości, gdyż dzieje się tak od „niepamiętnych” czasów) wykształciły się cztery główne kierunki wywiadu państwowego:

    • polityczny, którego kierunki zainteresowań stanowią dane o: partiach, organizacjach społecznych, administracji samorządowej i rządowej, ich programach, celach, strukturze, kierownictwie (biografiach, przekonaniach, problemach itp.), ruchach odśrodkowych (mniejszości narodowe, społeczności niezasymilowane), podatności na propagandę, grupach opozycyjnych, itp.
    • ekonomiczny, skupiający się na potencjale gospodarczym państwa, zasobach surowcowych, ujawnianiu słabych ogniw w ekonomice i analizach możliwości wpływu na nie itp.
    • wojskowy, ukierunkowany na: struktury i kadry sił zbrojnych, ruchy wojsk, stan i proces modernizacji, osiągnięcia naukowe w dziedzinie obronności, morale żołnierzy oraz wszelkie informacje dotyczące bezpieczeństwa militarnego danego państwa,
    • naukowy (technologiczny), który zbiera i analizuje dane związane z rozwojem naukowo-technicznym.

Więcej na powyższe tematy przeczytasz w cyklu dotyczącym „Kanwy wywiadu agenturalnego” (skróty do poszczególnych artykułów znajdziesz pod tym artykułem).

Uzyskiwanie danych z poszczególnych kierunków zainteresowań odbywa się poprzez wykorzystanie dostępnych środków, metod i form oraz przy zachowaniu konkretnych zasad pracy wywiadowczej oraz świadomości jakie niesie ryzyko operacyjne. Czyli, mówiąc po ludzku, przez zastosowanie całej gamy dyscyplin operacyjno-rozpoznawczych: zbierania informacji, tajnych działań, operacji politycznych, werbunków pod fałszywą flagą, propagandy, operacji paramilitarnych i działań kontrwywiadowczych. Częśc z nich składa się na tajne operacje 😉

TAJNE OPERACJE

Samo pojęcie operacji tajnych jest nieco mylące. Posiada bowiem więcej znaczeń. Odnosi się (zazwyczaj) do trzech kategorii: wywiadu, kontrwywiadu oraz tajnych akcji. W tym artykule zajmujemy się tą ostatnią kategorią, znaną również jako tajne operacje. A to wprowadza już chaos terminologiczny, gdyż wychodzi na to, że tajne operacje to: tajne operacje oraz wywiad i kontrwywiad. Dlatego proszę mieć na uwadze, że pisząc „tajne operacje” mam na myśli „tajne akcje”, a nie tajność jako taką.

Historia pokazuje, że najczęstszą drogą stosowaną przez USA są operacje tajne i militarne prowadzone metodą okrężną. Amerykanie uznają, że jest to najkrótsza (najszybsza i najmniej kosztowna) droga do osiągnięcia celu.

Co jest celem operacji tajnych?

    • Ochrona bezpieczeństwa własnego personelu, operacji i placówek
    • Rozpoznanie nieprzyjaciela poprzez identyfikację oficerów prowadzących (jakie mają zadania i w jaki sposób działają oraz werbowanie niektórych jako podwójnych agentów)
    • Zaangażowanie czasu i środków opozycyjnego (nieprzyjacielskiego) oficera prowadzącego, że staje się zupełnie nieskuteczny (neutralizacja pojedynczego operatora wywiadu strony przeciwnej)
    • Wprowadzenie nieprzyjaciela w błąd (manipulowanie nieprzyjacielską służbą)

Wszystkie powyższe cele (uszeregowane według stopnia ważności) pozwalają na dokonanie rzeczy niemożliwych – przeprowadzanie operacji tajnych. Dopiero poprzez takie działania można pokrzyżować politykę w niejednym państwie (aby nie być gołosłownym popatrzmy na tzw. arabską wiosnę czy kijowski Majdan). Osoby uznane za wrogie wobec swojego państwa służby wywiadowcze neutralizują (cóż za eufemizm) w sposób tajny.

Problem z tajnymi operacjami wywiadowczymi (o których mówimy) polega na tym, że muszą być wspierane na najwyższym szczeblu rządowym oraz koordynowana z innymi środkami perswazji (dyplomatycznymi, wojskowymi i propagandowymi). Można bowiem zadaniować szpiegów (osobowe źródła informacji), by pomagali swoim rządzącym podejmować decyzje (zgodne z interesami państw, dla których niejawnie pracują), ale decyzje podejmują jednak rządzący.

O jakich tajnych operacjach mówimy?

Tajne operacje, czyli tajne akcje, możemy podzielić na trzy kategorie:

    • wojna psychologiczna,
    • akcja polityczna,
    • akcja paramilitarna.

Linie podziału pomiędzy nimi nie są wcale jasno sprecyzowane. Przykłady: wpływ na opinię publiczną jest domeną wojny psychologicznej, zaś wywieranie wpływu na rząd jest już akcją polityczną. Ale już zmiana rządu w wyniku działań terrorystycznych to akcja paramilitarna (a jaka jest różnica między wojną partyzancką a terroryzmem?). Jak widać, poszczególne kategorie nakładają się na siebie.

Tajne operacje - podział CSI CTHC

Przykładem tego jest operacja tajna, która zakończyła się czystkami w Armii Czerwonej w 1937 roku: dokumenty potwierdzające spisek marszałka Michaiła Tuchaczewskiego były sfałszowane przez niemiecki Sicherheitsdienst i zostały sprzedane berlińskiemu agentowi NKWD, który przesłał je do Moskwy jako oryginalne.

Jeśli tak było, to mamy do czynienia zarówno z wojną psychologiczną, jak i akcją polityczną.

Przypominała również operację paramilitarną, gdyż spowodowała straty w dowództwie radzieckiej Armii Czerwonej (trzech z pięciu marszałków, czternastu z szesnastu dowódców armii, sześćdziesięciu z sześćdziesięciu siedmiu dowódców korpusów i stu trzydziestu sześciu ze stu dziewięćdziesięciu dziewięciu dowódców dywizji).

Przypomnę jednak, iż zgodnie z inną wersją obciążające dokumenty zostały sfałszowane przez NKWD, a następnie przekazane podwójnemu agentowi, który podrzucił je antykomunistycznej grupie uchodźców rosyjskich w Paryżu. Wówczas podwójny agent przekazał je do Sicherheitsdienst SS, które z kolei podrzuciło je prezydentowi Czechosłowacji Eduardowi Beneszowi. Zaś Benesz (który właśnie podpisał traktat o wzajemnej pomocy z ZSRR) przekazał je Stalinowi. Ten ostatni wykorzystał je do pozbycia się Tuchaczewskiego.

Pomieszane to? Owszem. I dlatego zawsze należy pamiętać o prostej zasadzie:

Najlepsze są proste rozwiązania

Jednakże ta zasada nie dotyczy operacji tajnych, gdzie najważniejsze jest zacieranie śladów. A CIA zaciera je w miarę skutecznie obalając zagraniczne reżimy. Po to przeprowadza się tajne operacje.

TAJNI AGENCI

Służby wywiadowcze lubią mieć agentów wpływu (czyli osobowe źródła informacji), czy to pojedyncze osoby czy organizacje, które mogą wywierać wpływ na politykę rządu. Do ich prowadzenia potrzebują dobrze wyszkolonych funkcjonariuszy (których sami niefortunnie nazywają również agentami, np. agentami CIA czy NSA). Niezbędni są również jeszcze bardziej tajni agenci (funkcjonariusze służb państwowych), którzy przeprowadzają operacje tajne. Każdy z nich to Bond, Bourne, Ryan, Reacher czy Fischer. Albowiem wiele aspektów ich wyszkolenia, jak również poczynań, opiera się na faktach.

Nie będę poruszał w tym artykule ujawnionych (odtajnionych) eksperymentów, które CIA przeprowadziła w celu zwiększenia możliwości ludzkiego umysłu, a co za tym idzie, zdolności (w niesprecyzowanej przyszłości napiszę jednak o tym, gdyż jest to temat wielce interesujący). Opowiem jednak o praktyce; o realnej pracy w terenie.

Wyszkolenie oficera wywiadu kosztuje i jest procesem długotrwałym. Ponadto współtworzy on to, co nazywamy kapitałem intelektualnym instytucji wywiadowczej: prowadzi sprawy i źródła, a jego mózg to rodzaj twardego dysku 😉 Śmierć takiego agenta (funkcjonariusza) powoduje realne straty dla wywiadu. Największym zagrożeniem w jego pracy w obcym terenie jest prowadzony przezeń agent (osobowe źródło informacji) i jego otoczenie.

Wywiad przypomina poruszanie się w labiryncie luster. Nigdy nie wiadomo, gdzie jest przyjaciel, a gdzie wróg; nie ma się pewności czy nasz agent (osobowe źródło informacji) pracuje dla nas, czy dla drugiej strony. Owszem, przykłada się dużą wagę do sprawdzenia go i weryfikacji przekazywanych przez niego danych. Ale pewności nie ma się nigdy. Niemal nigdy.

Taki agent (osobowe źródło informacji) może sprowadzić zatrzymanie, porwanie, a nawet śmierć agenta (funkcjonariusza) CIA. Z tego też powodu, po 11 września 2001 roku, Agencja wypracowała metodykę ochrony swoich agentów (funkcjonariuszy) podczas pracy w terenie. Zatrudniono Bonda, Bournea, Ryana, Reachera, Fishera i innych (a tak naprawdę ich istniejące realnie odpowiedniki z sił specjalnych). I rozszerzono możliwości paramilitarne CIA. Czyli również tajna operacja zyskała na znaczeniu. 

Dziś agent (funkcjonariusz) CIA spotykając się ze swoim agentem (osobowym źródłem informacji) we wrogim terenie nie jest sam. Niejawnie ochraniają go wyjątkowo wyszkoleni ludzie, wchodzący w skład Global Response Staff.

Celem GRS jest „pozostawanie w cieniu” oraz:

    • szkolenie zespołów do prac pod przykryciem,
    • zapewnianie dyskretnego bezpieczeństwa dla oficerów CIA na placówkach wysokiego ryzyka.

W tym ostatnim przypadku ich podstawowym zadaniem jest mapowanie dróg ewakuacji z miejsc spotkań, sprawdzanie informatorów i ochrona agentów (funkcjonariuszy) CIA w trakcie spotkań z agentami (osobowymi źródłami informacji).

CENTRUM DZIAŁAŃ SPECJALNYCH (SAD)

CIA zatrudnia byłych komandosów wojskowych zarówno do ochrony własnych agentów, jak i wspierania misji specjalnych (np. podczas nalotu, który zabił Osamę Bin Ladena, czy też inne osoby za pomocą floty uzbrojonych dronów).

Jak już wskazałem, Global Response Staff jest jednostką paramilitarną, odpowiedzialną za ochronę tajnych agentów (funkcjonariuszy) oraz tajnych stanowisk dronów (m.in. w Jemenie, Libanie, Pakistanie, Libii itd). Z tego też powodu członkowie GRS nie muszą znać języka kraju, w którym operują. Nie wymaga się od nich również sporządzania raportów wywiadowczych.

O udanych akcjach GRS nie usłyszymy. Co innego w przypadku tzw. wpadek.

Glen Doherty i Tyrone Woods (zginęli w 2012 roku w wyniku incydentu w Bengazi) byli częścią GRS. Wdali się w walkę w trakcie ratowania amerykańskich dyplomatów.

W 2011 roku, Raymond Davis, pracownik amerykańskiego konsulatu i członek GRS (co wyszło na jaw dopiero później) zabił dwóch uzbrojonych (czego nie udało się udowodnić) mężczyzn w Lahore (Punjab w Pakistanie). Został zwolniony z pakistańskiego więzienia, gdy rodziny zabitych otrzymały 2,34 miliona dolarów.

Czy powyższe incydenty wpłynęły negatywnie na koncepcję GRS?

Wręcz odwrotnie. CIA rozbudowała struktury i sformalizowała wykorzystanie GRS. W ten sposób powstała jedna z najbardziej tajnych jednostek Agencji: Centrum Działań Specjalnych (SAD).

SAD Agencji składa się z oficerów prowadzących i byłych operatorów sił specjalnych (GRS). Zajmuje się również wykorzystaniem dronów. Dzięki temu współczesna CIA potrafi prowadzić skuteczne operacje paramilitarne.

GRS CSI CTHC Szpiegul
Odznaka pamiątkowa Global Response Staff i jej symbolika: „trupia główka” pośrodku reprezentuje Siły Operacji Specjalnych, z których pochodzą. Rzymskie cyfry zaś reprezentują kolejno: VII (7) literę „G”, XVIII (18) literę „R”, a XIX (19) literę „S”

PMC / PSC

Personel SAD nie jest liczny. CIA korzysta bowiem z usług prywatnych kontraktorów. Członkowie GRS nie są agentami. Są kontraktorami cywilnymi.

Bezpośrednio po zakończeniu zimnej wojny (…) mieliśmy mandat kongresowy do zmniejszenia zatrudnienia (w CIA) o dwadzieścia procent (… A później) nastąpił 11 września (…i okazało się, że) bardzo trudno jest zatrudniać pracowników rządowych z roku na rok. Tak więc oczywistym powodem tego był wzrost liczby kontrahentów”.

Tak, w lipcu 2011 roku, wyjaśnił potrzebę wynajmowania kontraktorów James Clapper (podczas przesłuchania zatwierdzającego na stanowisko dyrektora wywiadu krajowego). I zatrudniono ich tysiące… dzięki czemu powstała zupełnie nowa branża: PMC / PSC.

PMC oznacza Prywatne Firmy Wojskowe, zaś PSC Prywatne Firmy Bezpieczeństwa. Czasami rozróżnia się również NSP (Non-lethal Service Providers) czyli Dostawcy Usług Nieśmiercionośnych, choć zazwyczaj realizowane są one przez PMC, rzadziej PSC.

Wiele osób twierdzi, że nie zdarzyło się nic nowego; że najemnictwo ma długą i bogatą tradycję. I to jest właśnie błąd. Faktem jest, że najemnictwo ma bardzo długą i bogatą tradycję. Często niechlubną. Lecz PMC / PSC to nie jest najemnictwo! To prywatni kontraktorzy. Różnica dotyczy odmiennego stanu prawnego i zupełnie różnej sytuacji prawnej prywatnych kontraktorów i najemników.

Najemnictwo jest karalne (poza pełnieniem służby we francuskiejhiszpańskiej Legii Cudzoziemskiej, Regimencie Gurkhów oraz Szwajcarskiej Gwardii Watykańskiej). Bycie najemnikiem polega na zwerbowaniu żołnierza (lub oddziału) przez dane państwo prowadzące działania wojenne, w określonym przedziale czasu.

Kontraktorzy to osoby fizyczne oficjalnie zatrudnieni w zarejestrowanej firmie prawa handlowego, podlegający prawu państwa, w którym zarejestrowana jest działalność spółki i płacący podatki.

Ale i kontraktorzy mają głębokie, starożytne pochodzenie 😉 Zacznijmy od tego, iż model współczesnej policji wywodzi się od służb prywatnych. W takim Imperium Brytyjskim na samym początku były to prywatne służby ochronne. Dla zamożnych, którzy płacili za usługi konstabli. Najpierw stali się służbą prywatną, później publiczną, a dopiero wówczas państwo przejęło nad nimi pieczę. I to mimo, iż już w średniowieczu całkiem sprawnie potrafiły działać różne straże miejskie i grodowe 😉

Wcześniej jednak od policjantów funkcjonowali strażacy. Myślę tu szczególnie o starożytnym Rzymie. Strażacy stworzyli wyjątkowo intratną branżę ówczesnych ubezpieczeń. Kto nie wykupował ubezpieczenia, tego majątek strażacy podpalali i pilnowali, by nikt nie mógł zbliżyć się do niego w celu gaszenia. A jeśli paliła się nieruchomość ubezpieczona, to robili co w ich mocy, aby ugasić. W końcu nie po to płaci się ubezpieczenia, by płacić z nich odszkodowania!

Ale to czasy dawne. Chciałem jedynie skrótowo pokazać w jaki sposób dokonały się przekształcenia prywatnych kontraktorów w służby publiczne i państwowe na przestrzeni dziejów 😉

Prywatne Firmy Bezpieczeństwa CSI CTHC

Bardzo ważnym obszarem usług prywatnych kontraktorów (rozumianych zarówno jako całe firmy, jak i poszczególne osoby) dla CIA są nie tylko usługi paramilitarne, ale i wywiad. Wpływ na to ma zarówno problem z zatrudnianiem nowych pracowników (i odpływem specjalistów) oraz rozwój nowoczesnych technologii (w tym analityki) i metod pozyskiwania informacji za pomocą elektroniki (wywiad sygnałowy i obrazowy). Prywatne podmioty oferują również wywiad osobowy, czyli HUMINT.

Tysiące byłych funkcjonariuszy, żołnierzy sił specjalnych oraz specjalistów cywilnych zatrudniono za pośrednictwem firm takich jak Blackwater (zmienionej na Xe Services, a obecnie Academi) czy Booz Allen Hamilton. Tych firm jest oczywiście znacznie więcej, ale te dwie stały się „sztandarowymi” przykładami z uwagi na zaliczone „wpadki”.

Booz Allen Hamilton, pracując na zlecenie NSA (a wcześniej w DELL pracując dla CIA) zatrudniony był najsłynniejszy prywatny kontraktor oraz Sygnalista, który „nigdzie się nie ukryje”: Edward Snowden. Ujawnił on na łamach prasy kilkaset tysięcy poufnych, tajnych i ściśle tajnych dokumentów NSA. Jest poszukiwany przez władze USA pod zarzutem ujawnienia tajemnic państwowych i szpiegostwa (w 2013 roku otrzymał azyl tymczasowy w Rosji).

Edward Snowden ujawnił m.in. informacje:

    • o programie Prism (masowe podsłuchiwanie internetu)
    • o pobieraniu wszystkich metadanych z sieci telefonii komórkowych przez NSA,
    • o inwigilowaniu instytucji Unii Europejskiej i ponad trzydziestu czołowych polityków na świecie (m.in. kanclerza Niemiec Angeli Merkel),
    • o istnieniu brytyjskiego programu inwigilacji Tempora, w ramach którego m.in. służby specjalne Wielkiej Brytanii i USA prowadziły monitoring komputerów i podsłuchiwały zagranicznych polityków i urzędników, biorących udział w spotkaniu grupy G20 w Londynie  w 2009 roku.

Tematyka nowoczesnych technologii wywiadowczych jest jednak na tyle obszerna, że pozwolę ją sobie poruszyć w odrębnym artykule na Blogu.

EKONOMICZNY ZABÓJCA

Na zakończenie krótko omówię tematykę tzw. economic hitman. Są to działania zdecydowanie wchodzące w zakres tajnych operacji.

Jak opowiedział to John Perkins, służby USA (w znanych przypadkach robiła to NSA przez prywatne spółki) wysyłają do interesującego ich kraju ekonomicznego zabójcę (zawsze reprezentuje on wyjątkowo ważną instytucję). Wydaje się, że jest to nieco eufemistyczna i nieco na wyrost nazwa. Ale doskonale oddaje rolę pełnioną przez taką osobę.

Schemat tajnej operacji tej kategorii przedstawia się następująco:

    • Ekonomiczny zabójca korumpuje głowę państwa i operacja jest zakończona
    • Ekonomiczny zabójca nie zdoła skorumpować głowy państwa. Wówczas służby wysyłają „szakale”, czyli ludzi zabijających przywódców (np. katastrofy lotnicze w Ekwadorze i w Panamie w 1981 roku) lub obalających rządy (zamachy stanu)
    • Jeśli „szakale” nie wykonają zadania, wówczas (i tylko wówczas) USA wysyłają wojsko.

W ten sposób przeprowadzono tajną operację, tej właśnie kategorii, w Iraku. Saddam Husajn od 1959 roku był na liście płac CIA. Jednakże po tym, jak został dyktatorem Iraku, coraz trudniej było kontrolować jego poczynania. Nie potrafiono go zdyscyplinować do współpracy. Nie udało się go również zlikwidować „szakalom”. Wysłano więc wojsko (i to dwa razy: 1991 i 2003). A to, co stało się później, to już historia.

CYKL EKONOMICZNEGO ZABÓJCY CSI CTHC

I to byłoby na tyle 😉

NA ZAKOŃCZENIE

Aby niczego nie przegapić przypominam, że…
jeśli interesuje Cię tematyka Bloga:

A tymczasem…

Do zaczytania!

Szpiegul

O CZYM NAPISAŁEM W ARTYKULE

ARTYKUŁY O PODOBNEJ TEMATYCE

POLECANE KSIĄŻKI

    • Ted Schlackley „Tajemnice CIA
    • Mirosław Minkina „Sztuka wywiadu w państwie współczesnym
    • John Perkins „Hitman. Wyznania ekonomisty od brudnej roboty
    • Gleen Greenwald „Snowden. Nigdzie się nie ukryjesz
    • Vincent Nouzille „Zabójcy w imię Republiki

FILMY DOKUMENTALNE

CSI - Logo - Orzeł białe

Piotr Herman

Serdecznie Cię witam!!! I przy okazji: Tak, to ja jestem na tym zdjęciu ? Piszę o służbach mniej lub bardziej tajnych, gdyż doskonale rozumiem ich specyfikę. Tak się bowiem składa, że zanim zostałem szkoleniowcem Wywiadu Bezpieczeństwa Biznesu CSI (Corporate Security Intelligence) byłem oficerem polskich służb specjalnych. A obecnie przekazuję praktyczną wiedzę i umiejętności niezbędne dla biznesowych: researcherów (czyli wywiadowców), analityków (i to nie tylko wywiadowczych), bezpieczników (czyli wszelakich specjalistów ds. bezpieczeństwa) oraz strategów biznesowych (co oznacza również menadżerów i kierowników różnego autoramentu, a także top managementu). I na tym zarabiam. A Blog i podcasting to moje prezenty dla Ciebie ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.