OSS 018. Puenta Sedna

Zapraszam na kolejny odcinek mojego autorskiego podcastu, którego scenariusz napisało życie: OSS. Okiem Służb Specjalnych. Ponieważ zbliża się koniec 2020 roku, to dzisiejsza audycja będzie nieco inna, niż dotychczasowe. Podsumowuję w niej krótko sprawy związane z Blogiem, którego ten podcast stanowi integralną część. Dodatkowo cytuję fragmenty starej książki opowiadającej o działaniach szpiegowskich podczas I Wojny Światowej, gdzie zwracam uwagę na angielski system wywiadu w tamtych czasach.

Ostrzeżenie:

Czytasz o tym, co naprawdę wydarzyło się w przeszłości. Wszelkie podobieństwo do aktualnych wydarzeń oraz postaci współczesnych jest całkowicie przypadkowe (i niezamierzone)!

Miłego słuchania. Lub czytania (transkrypcji) ?

O CZYM POSŁUCHASZ I PRZECZYTASZ

Napisany przez życie odcinek specjalny w którym:

    • podsumowuję rok 2020,
    • snuję plany na rok przyszły, 2021,
    • opowiadam nieco o generale „Grocie” Roweckim,
    • cytuję wybrane fragmenty książki kapitana angielskiego wywiadu z czasów I Wojny Światowej, Ferdynanda Touhy’ego.

Mimo lat, służby ciągle stosują te same środki i metody pracy, więc praca służb i ich agentur nie zmienia się z upływem lat.

O tym właśnie opowiadam. Zero teorii, tylko przykłady z życia…

A przy okazji...
Jeśli interesuje Cię tematyka Bloga:

I nie zapomnij zaglądać na Vloga i odsłuchiwać Podcastów🙂

TUTAJ zostaniesz Patronem Bloga!

Zaś jeśli jeszcze nie wiesz kim jestem, to przeczytasz o mnie zarówno na Blogu, jak i na LinkedIn.

Miłego słuchania. Lub czytania (transkrypcji) ?

A TERAZ PO KOLEI…

gen. Stefan Grot Rowecki Szpiegul OSS CSI

OSS 018. Puenta Sedna.

Albo
ściągnij i posłuchaj 
w wolnej chwili.

TRANSKRYPCJA

Okiem Służb Specjalnych.

Czyli podcast dla chcących zrozumieć świat mniej lub bardziej tajnych służb.

Zaprasza: Piotr Herman

Szpiegul.pl

PUENTA SEDNA

Witam Cię w ostatniej, już nie tego-, lecz starorocznej audycji podcastu OSS. Okiem Służb Specjalnych. Dziś odcinek specjalny, będący podsumowaniem spraw związanych z Blogiem Szpiegul.pl, którego ten podcast stanowi integralną część. Ponadto zapoznam Cię z wybranymi przeze mnie fragmentami pewnej starej książki z 1923 roku (choć w języku angielskim ukazała się wcześniej, w 1920 roku) opowiadającej o zmaganiach szpiegowskich podczas I Wojny Światowej. Zwracam jednak uwagę przede wszystkim na brytyjski system wywiadu w tamtych czasach.

Ja doskonale o tym wiem, gdyż sam byłem oficerem polskich służb specjalnych. obecnie przekazuję praktyczną wiedzę i umiejętności niezbędne dla:

Ponadto niektóre z tych umiejętności są wręcz niezbędne na przykład dla detektywów wszelakich, czy też dziennikarzy śledczych oraz wcieleniowych (chodzi mi o tzw. dziennikarstwo pod przykryciem).

Po prostu szkolę każdą osobę zainteresowaną tą tematyką.

A już całkiem niedługo rusza specjalny, mój autorski portal szkoleniowy w tym zakresie. A właściwie zakresach

A to oznacza, że dobrze wiem, o czym mówię.

Pozostało mi jeszcze wyjaśnić znaczenie tytułu dzisiejszej audycji: puenta to swego rodzaju podsumowanie, zaś sedno oznacza istotę rzeczy. A całość to taki żart słowny…

Zresztą chyba już zauważyłeś, że uwielbiam bawić się słowami…

Zaczynamy!

PODSUMOWANIE ROKU

Ten rok, 2020, był dla nas wszystkich mocno zakręcony. Z mojego trenerskiego punktu widzenia, to oznaczał on zwiększenie intensywności wykorzystywania narzędzi online w tworzeniu, prowadzeniu i udostępnianiu szkoleń. Ba! Zmienił się nawet cel ich prowadzenia.

Kursy

Jeszcze niedawno w szkoleniach online chodziło o przekazanie wiedzy na poziomie średniozaawansowanym. Wszystko poniżej (czyli od podstaw do tego poziomu) przekazywane było w ramach blogów, vlogów i podcastów właśnie, a także różnorakich darmowych kursów (zwykle drogą e-mailową).

Rok 2020 zmienił to wszystko!

Ponieważ zaczęliśmy z nieporównywalnie większą intensywnością korzystać z dobrodziejstw „onlajna”, to okazało się, że niemal wszystko można za darmo znaleźć w Internecie. A, że czasu również nam przybyło, toteż mogliśmy poświęcić go na wyszukiwanie interesujących nas kwestii. Przynajmniej niektórzy z nas.

Dla mnie ten rok przeminął pod znakiem kursów online, których przerobiłem naprawdę sporo.

I jeszcze kilkanaście przede mną…

Największą jednak zmianą w prowadzeniu kursów online jest cel ich tworzenia. Z uwagi na to, iż wszystko można znaleźć w Internecie, to nowoczesne kursy tworzy się nie po to, aby przekazać całą wiedzę, lecz w celu przeprowadzenia kursanta ściśle określoną ścieżką od punktu „A” do punktu „Z”. Chodzi o to, aby pokazać kursantowi jak konkretnie coś się robi. Resztę wiedzy znajdzie w sieci, gdyż będzie już wiedział czego szukać.

I to wpłynęło bardzo na przygotowywane przeze mnie ścieżki certyfikacyjne kursów online z zakresu Wywiadu Bezpieczeństwa Biznesu CSI (czyli Corporate Security Intelligence) oraz Stratega Biznesowego. A w zasadzie na organizację treści poszczególnych modułów. Jeśli śledziłeś moją stronę biznesową w tym roku, to na pewno nie umknęły Ci zmiany w organizacji treści tych kursów. I wcale nie mam pewności czy to aby na pewno wszystkie zmiany. Choć następne będą miały zapewne znaczenie kosmetyczne jedynie.

I kursy online na platformie szkoleniowej powinny ruszyć w pierwszym kwartale przyszłego roku. Termin, jaki podaję, to 1 kwietnia 2021 – i to wcale nie jest prima aprilis. A pracy przede mną mnóstwo…

Książka

Rok 2020 był również o tyle istotny, iż wraz z Tomkiem Safjańskim i Pawłem Łabuzem wydaliśmy z Wydawnictwem Difin książkę szczególną Ochrona przedsiębiorstwa przed szpiegostwem gospodarczym. Prawne i praktyczne aspekty zapewnienia bezpieczeństwa aktywów przedsiębiorcy.

Herman Szpiegostwo książka CSI OSS Szpiegul

Nie jest to pozycja szczególnie obszerna, gdyż ma trzysta stron jedynie. Ale z założenia jest to rodzaj syllabusa dotyczącego szpiegostwa i przeciwdziałania mu, skierowanego przede wszystkim do przedsiębiorcy oraz osób związanych z zapewnianiem bezpieczeństwa firmie: bezpiecznika (czyli specjalisty bezpieczeństwa korporacyjnego, wewnętrznego i publicznego), oficera compliance, prawnika itd. A na pewno dla każdej osoby zainteresowanej tą tematyką.

Staraliśmy się napisać taką podstawową pozycję w zakresie przeciwdziałania szpiegostwu gospodarczemu. Stąd forma syllabusa lub vademecum z naciskiem na praktyczne rozwiązania poszczególnych zagadnień.

I myślę, że nam się to udało.

Blog

Rok 2020 oznaczał również pewne zmiany dla Bloga Szpiegul.pl ?

Z uwagi na ogromny deficyt wolnego czasu naprawdę trudno było prowadzić go w sposób konsekwentny, a przede wszystkim zasilać treścią w regularnych odstępach czasu. Nie zawsze się to udawało.

Ratunkiem okazał się podcast OSS. Okiem Służb Specjalnych.

Aby jednak do jego realizacji doszło musiałem ukończyć kurs PodcastPro u Marka Jankowskiego z Mała Wielka Firma… Co udało się wspaniale, gdyż zaraz po wakacjach, na początku września ruszył z przytupem i słuchasz właśnie osiemnastej audycji!

Dla mnie to jest coś!

Każdy zaś odcinek z transkrypcją i grafikami wrzucam regularnie na Bloga.

Przed chwilą sprawdziłem, że łącznie opublikowałem dziewięćdziesiąt artykułów i postów (głównie jednak obszernych, kilkudziesięciostronicowych artykułów). To również jest już coś…

Znacznie więcej dzieje się w okołoblogowych mediach społecznościowych, czyli w Facebook’owej Grupie oraz na Fanpage’u i Instagramie oraz LinkedIn i Twitterze (wszelkie skróty znajdziesz na górze i na dole tego wpisu). Ale – jak to w social mediach – żywot wszystkiego jest krótki. A szkoda, gdyż wiele podlinkowanych artykułów z internetu wartych jest zatrzymania, skomentowania, a także włączenia do archiwów dla przyszłych analiz – co oczywiście czynię.

Ale muszę wymyśleć jakiś sposób na zaistnienie tego całego, obszernego i niezwykle ciekawego materiału na Blogu właśnie. To zadanie jest jeszcze przede mną. Jestem jednak pewnien, że uda mi się coś wykoncypować – podobnie, jak zrobiłem to z dość popularnym cyklem „RE(we)LACJE”, w którym zamieszczam relacje z mediów społecznościowych z poszczególnych dni w danym miesiącu.

Otrzymuję również zapytania co dalej z YouTube’owymi cyklami vlogowymi: „Wywiad Bezpieczeństwa Biznesu CSI” oraz „Krótko o…” [piguły informacyjne]. Wiem, że w tym roku nieco je zaniedbałem. Nie chodzi o to, że nie mam co publikować, lecz o to, że brak mi na to czasu. Osobiście bardzo żałuję, że nie wychodzą one równie regularnie jak podcasty.

Nie wiem jeszcze w jaki sposób, ale bardzo chcę to zmienić, by cykle te były regularnie kontynuowane.

Podsumowując podsumowanie muszę wskazać, iż w roku 2021 powinienem:

    • ukończyć jeszcze kilka ważnych kursów online,
    • uruchomić platformę szkoleniową CSI i regularnie zamieszczać na niej poszczególne kursy z mojej oferty (co łącznie powinno mi zająć jakieś dwa lata!),
    • zaś uruchomienie platformy wiąże się nierozerwalnie z przeprowadzeniem co najmniej kilku darmowych webinarów, tak zwanych otwartych, czyli dla wszystkich zainteresowanych (po wcześniejszej rejestracji),
    • ponadto planuję:
      • publikować co tydzień podcast OSS. Okiem Służb Specjalnych,
      • opublikować kilka szczególnie ważnych artykułów na Blogu (chciałbym przynajmniej raz w miesiącu udostępnić taki artykuł),
      • regularnie (co oznacza przynajmniej raz w miesiącu) publikować materiały wideo w ramach cykli:
        • RE(we)LACJE”,
        • Krótko o…” [piguła informacyjna] oraz
        • Wywiad Bezpieczeństwa Biznesu CSI”.

Wszystko to zostanie opublikowane również na Blogu Szpiegul.pl i statystycznie powinno oznaczać powiększenie „kontentu” (czyli treści) o jakieś kolejne dziewięćdziesiąt artykułów w 2021 roku. Łał!!!

I nie wykluczam napisania kolejnej książki. A nawet wręcz odwrotnie… ?

Czy to wszystko się uda?

Mam nadzieję!

Choć i tak wszystko zależy od Ciebie, gdyż bez Twojego zainteresowania – czyli zapoznawania się z materiałami, odnoszenia się do nich i rozpowszechniania ich – to przecież nie ma najmniejszego sensu!

Jak widzisz, rok 2021 zapowiada się bardzo, ale to bardzo pracowicie dla nas wszystkich!!!

WSTĘP GROTA

Generał Stefan Rowecki pseudonim „Grot” oraz: „Rakoń”, „Grabica”, „Inżynier”, „Jan”, „Kalina” i „Tur”.

Rowecki Szpiegul OSS CSI

Jako dowódca Armii Krajowej w czasie okupacji niemieckiej stał się obiektem szczególnego zainteresowania niemieckich władz bezpieczeństwa. Został uznany za „wroga numer jeden” III Rzeszy w okupowanej Polsce i umieszczony na pierwszym miejscu niemieckiej listy poszukiwanych Polaków, która obejmowała 165 nazwisk najaktywniejszych dowódców polskiej konspiracji.

Gestapo przywiązywało szczególną wagę do zdekonspirowania i pochwycenia Roweckiego. Utworzono nawet w tym właśnie celu specjalną komórkę zajmującą się wyłącznie polowaniem na przywódców podziemia, która dysponowała rysopisem Roweckiego i jego personaliami. Zaś w centrali niemieckich władz bezpieczeństwa w alei Szucha wisiał jego ogromny podświetlony portret, z którym każdy funkcjonariusz lub agent niemiecki działający na terenie Warszawy musiał się dokładnie zapoznać.

To z polecenia Roweckiego w grudniu 1940 roku, w Biurze Informacji i Propagandy utworzono specjalną komórkę „N”, przekształconą w październiku 1941 w Samodzielny Podwydział N, zwany potocznie Akcją N.

Akcja N zajmowała się dywersją, wojną psychologiczną i propagandą, wymierzoną przeciwko okupantowi niemieckiemu. Była niezwykle skuteczna i myślę, że w przyszłości opowiemy sobie o niej dokładnie, gdyż warto…

Generał Rowecki nie był zwolennikiem ścisłej konspiracji. I mimo iż zgodził się na ochronę osobistą wywiadu AK, to ograniczył ją do spotkań służbowych.

W terenie zaś poruszał się bez obstawy. Zakładał bowiem, iż przed rozpoznaniem go i aresztowaniem uchroni go wtopienie się w tłum, dobra orientacja w mieście, zmiana wyglądu zewnętrznego oraz doskonale podrobione dokumenty poświadczające, iż pracuje w instytucjach niemieckich.

Częściowo miał rację, gdyż został zatrzymany przez służby bezpieczeństwa III Rzeszy wskutek zdrady we własnych szeregach – a konkretnie agentów Gestapo ulokowanych w wywiadzie AK: Blankę Kaczorowską, Ludwika Kalksteina i Eugeniusza Świerczewskiego.

Został zdekonspirowany i aresztowany 30 czerwca 1943 ok. godz. 9.30 w znajdującym się na pierwszym piętrze mieszkaniu przy ul. Spiskiej 14 m. 10 (wynajmowanym na fikcyjne nazwisko przez jego brata Stanisława Roweckiego i wykorzystywanym w celach konspiracyjnych), na krótko przed zaplanowaną na godz. 10.00 przy ul. Barskiej 5 całodniową odprawą Komendy Głównej Armii Krajowej. Odrzucił niemiecką propozycję współdziałania w planowanej akcji antybolszewickiej i został osadzony w połowie lipca 1943 w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen, gdzie został zamordowany po wybuchu Powstania Warszawskiego. IPN w toku śledztwa zakończonego w 2007 roku ustalił datę śmierci na dni 2–7 sierpnia 1944 roku.

W czasie I Wojny, od samego początku walczył w I Brygadzie Legionów Józefa Piłsudskiego. Przeszedł do niej prosto z Polskich Drużyn Strzeleckich. Czyli, mówiąc ogólnie, z konspiracji piłsudczykowskiej. Zaś w 1920 roku walczył na wojnie z bolszewikami, m.in. jako szef Oddziału II Sztabu Frontu Południowo-Wschodniego i Grupy Uderzeniowej generała porucznika Edwarda Rydza-Śmigłego.

Po jej zakończeniu, będąc już majorem Sztabu Generalnego, napisał wstęp do bardzo interesującej książki, napisanej przez kapitana angielskiej służby wywiadowczej, Ferdynanda Touhy’ego pod tytułem „Tajemnice szpiegostwa podczas wojny światowej 1914-18 roku„, wydanej przez Główną Księgarnię Wojskową w Warszawie w 1923 roku.

Tajemnice szpiegostwa Touhy Szpiegul CSI OSS Herman

Niektórzy mogą wskazać, iż słowa nakreślone przez „Grota” to banały – ale czym innym jest prawda? Jest znana, wiadoma i przez to banalna [uwaga: zachowuję oryginalną pisownię]:

Kapitan Ferdynand Touhy, przydzielony z początkiem Wojny Światowej, do angielskiej służby wywiadowczej, do Intelligence, jak ją nazywają za kanałem La Manche, poznał wszystkie niemal teatry wojny. Przerzucany z Belgji do Rosji, z Francji do Grecji, z Anglji do Egiptu lub Mezopotamji, miał możność obserwowania szpiegostwa i zagadnień związanych ze służbą wywiadowczą, prawie na połowie kuli ziemskiej. Dzięki swej przenikliwości, spostrzegawczości i wybitnej inteligencji, kapitan Touhy zdołał zaobserwować najbardziej charakterystyczne cechy i wypadki szpiegostwa, w ciągu tych czteroletnich zapasów pierwszej Wojny Światowej.

Książka jego „The Secret Corps” nie jest jednakże suchym opisem faktów, lub podręcznikiem o służbie wywiadowczej; to żywy splot wspomnień i przeżyć autora, to zadziwiają ce opisy i obrazy tej ukrytej wojny, którą toczono nieraz zdala od pola bitwy — wojny zaciętej, nieubłaganej, która mając za broń swą pieniądz, zdradę i śmierć, czyhała na ofiary swe, kto wie, czy nie lepiej, niż paszcze dział lub gotowe do strzału karabiny.

Służba wywiadowcza, a w niej przedewszystkiem szpiegostwo, budziła zawsze sensację. Spokojni mieszkańcy zapadłych miasteczek, na wspomnienie szpiega, wzdrygali się, a równocześnie nadstawiali uszu, aby przecież coś usłyszeć.

Ulubionym tematem ciekawych przedstawicielek płci pięknej, było zawsze zgłębianie jakiejś tajemnicy, dowiedzenie się czegoś o jakiejś niezwykłej aferze — o szpiegach…

Wszyscy więc są ciekawi, wszyscy chcieliby wiedzieć coś o tych tajemniczych postaciach, które wykradają z ogniotrwałych kos najtajniejsze plany, a przy pomocy podstawionych, rozkosznych, pięknych kobiet, wydzierają z najdyskretniejszych ust niedopuszczalne zwierzenia. „Tajemnice szpiegostwa” mogą zaspokoić swemi opowieściami wszystkich tych, żądnych wrażeń, przedstawicieli płci pięknej czy brzydkiej.

Szpiegostwo, szpieg, a z nim afera szpiegowska — to wspaniały temat dla kina lub wątek dla sensacyjnej noweli. Wspomnienia autora ukazują nam dziesiątki tych afer, z których każda mogłaby być doskonałą osnową dla powieści lub filmu.

Lecz nietylko z punktu widzenia sensacji praca ta może nas zainteresować. Zapewne, miło jest zaspokoić swą ciekawość, szczególniej w takiej dziedzinie jak szpiegostwo, ale do wydania tej książki w języku polskim skłoniły mnie zupełnie inne względy.

Szpiegostwo jest znane tak dawno jak historja ludzkości sięga pamięcią wstecz. W każdej z wojen, od najdawniejszych do najnowszych, używano szpiegów. Jedna i druga strona wysyła szpiegów, jedna i druga zwalcza szpiegostwo przeciwnika.

W obecnych wojnach, gdy szpiegostwo nieprzyjacielskie rozciąga się nietylko na same działania wojenne, ale na cały ustrój i życie narodu prowadzącego wojnę, do skutecznego zwalczania szpiegów nie wystarczy dobrze zorganizowana policja wojskowa czy cywilna, do tego trzeba również współpracy całego społeczeństwa. Skutecznie jednak można zwalczać jedynie to, co się zna doskonale, gdyż tylko rozpoznanemu niebezpieczeństwu, możemy zawczasu zapobiec. Dlatego też wierzę, że książka kapitana Touhy spełni swe zadanie, zdzierając zasłonę z tak ukrytych i nieznanych u nas zagadnień szpiegostwa i ułatwiając tem samem jego zwalczanie.

Dawniej, treścią służby wywiadowczej było jedynie szpiegostwo. Wiadomości, poza zwiadami jazdy na polu bitwy, zdobywali tylko szpiedzy. Dzisiaj, przy zmechanizowaniu wojny, przy kolosalnym rozwoju techniki wojennej i skomplikowaniu zarówno sposobów walki, jak i środków dowodzenia, szpiegostwo stało się zaledwie jednym, szczupłym działem służby wywiadowczej.

Kapitan Ferdynand Touhy, w końcowym rozdziale swej pracy, zatytułowanym „Walka mózgów„, przedstawia ten potężny mechanizm, jakim stała się nowoczesna służba wywiadowcza. Autor w sposób swobodny, literacki, w formie luźnych opowieści czy urywków, przedstawia żywo i zajmująco, tak sucho zazwyczaj ujmowane i trudne do zrozumienia, poszczególne działy służby wywiadowczej. Szkoda tylko, że autor zbyt nieco silnie akcentuje swój krytyczny stosunek do angielskiego Sztabu Generalnego, co chwilami robi nawet wrażenie załatwiania osobistych porachunków.

Tajemnice Szpiegostwa” miały szereg wydań w języku angielskim i francuskim. Pozatem, książkę podobno przełożono na język niemiecki i włoski.

Polskie wydanie pracy kapitana Touhy okaże się z pewnością celowe, zapełniając z jednej strony dotychczasową lukę ww naszem piśmiennictwie wojskowem, z drugiej zaś — ułatwiając ogółowi obywateli, przez zapoznanie się z tą dziedziną, skuteczne współdziałanie w zwalczeniu nieprzyjacielskiego szpiegostwa.

Stefan Rowecki, major sztabu generalnego.

Warszawa we wrześniu 1921 roku

SŁUŻBA WYWIADOWCZA

(…) Historja szpiegostwa podczas wojny światowej jest historją wojny podziemnej w wojnie jawnej, walki stoczonej daleko od światła dnia, boju długo i cierpliwie przygotowanego, zapasów mózgu z innym mózgiem.

Szpiegostwo istniało od najdawniejszych czasów, tylko forma jego zmieniała się. (…) W czasach inkwizycji, kiedy kwitnąca Wenecja rozciągała swoje panowanie na morze Śródziemne, szpiegostwo dla wyniku bitwy znaczyło wiele. Fryderyk Wielki chwalił się, że bierze z sobą w pole stu szpiegów, pełniących służbę kuchcików.

Rewolucja francuska miała swój czarny gabinet, przez który przechodziła cała podejrzana korespondencja, nawet my podczas wojny nie postępowaliśmy lepiej.

Przychodzi następnie Schulmeister, bez którego może gwiazda Napoleona nie błyszczałaby tak wysoko na firmamencie. Schulmeister odegrał wielką rolę w historji. Klęska marszałka Mack’a wywołana została prostym fortelem tego szpiega, tego człowieka „bez narodowości i honoru„, który przyłączył się do sztabu dowództwa austrjackiego i udał, że zerwał z Bonapartem, choć mu dostarczał cennych wiadomości. Fortel ten jest klasycznym przykładem szpiegostwa.

Andre w wojnie o niepodległość Ameryki szpiegował także, lecz to mu przyniosło zaszczyt pochowania w opactwie Westminster. Nawiasem mówiąc, rzadko kto mu dorównał w karjerze. Przechodzimy wreszcie do Prusaka Stiebera, który liczył na wszystko, co jest niskie w naturze ludzkiej. Stieber jest istotnym twórcą systemu takiego szpiegostwa, jakie znamy w najpodlejszych postaciach. Dla Stiebera, kampanja 1870 była tryumfem podłości i rachunku. Liczył zawsze na chciwość mężczyzn i na słabość kobiet. W nowszych czasach występuje Le Caron, który przyłączył się do fenian, by lepiej szpiegować tę organizację; następnie Ulmo, oficer marynarki, palacz opium, którego sprawę dobrze jeszcze pamiętamy„.

Przerwę na chwilę, by wskazać Ci jak wiele z tego, co przytoczył autor znasz już dogłębnie dzięki odsłuchaniu dotychczasowych audycji podcasu OSS. Okiem Służb Specjalnych. Lecz idźmy dalej:

Wszystkie fortele i wszystkie wykręty starej sztuki wojowania, odnowione, skombinowane z wynalazkami naukowemi ostatniego stulecia, wchodzą w skład aparatu, zwanego w naszych czasach służbą wywiadowczą.

Młodzi Anglicy, przebrani za Kurdów, przebiegali Persję, a młode dziewczęta greckie porywano z Chios i Mytileny by wychować je w Atenach na tajnych agentów; właściciele barów amerykańskich podchwytywali rozmowy podochoconych wojskowych, a pokojówki przeglądały teczki generałów. Przepłacano jednych ludzi za to, by wysadzili okręt wojenny z wszystkimi swymi towarzyszami, drugich zaś, aby przechodzili przez linje nieprzyjacielskie. Wieśniacy flamandzcy używali do sygnałów starych wiatraków, a tragarze na dworcach notowali pułki, które przejeżdżały pociągami. Nieskazitelni attache wojskowi uciekali się do szampana, aby uczynić bardziej dostępnymi wysokich urzędników, przy których byli akredytowani; dziewczęta z szynkowni, w chusteczce i „sabotach” siadały do stołu z żołnierzami, zakwaterowanymi we wsi, aby zebrać trochę wiadomości przy kuflu piwa… Chytre aktorki wyciągały na rozmowę swych wielbicieli w mundurze, podczas gdy księżniczki, niby mało rozumiejące się na rzeczy, lecz doskonale wtajemniczone przez chytrych dyplomatów, rozpytywały ministrów lub ludzi prywatnych, uszczęśliwionych, że mogą zabawić lub zainteresować Królewską Wysokość. Za Iinjami niemieckiemi wysiadali z płatowców nieznani Belgowie, podczas gdy w przedziale wagonu młody bolszewik zamordował angielskiego oficera służby wywiadowczej. Starzy kardynałowie Cesarstwa Rzymskiego Habsburgów, cierpiący na podagrę, czuwali nad podtrzymaniem defaityzmu włoskiego, podczas gdy na bulwarach specjalni agenci zbierali szczegóły od rozbawionych żołnierzy. Wywiadowcy beduińscy znaczyli w piasku ślady swych stóp, a fałszywi patrjoci w rodzaju Bolo-paszy usiłowali osłabić ducha całego narodu. Sprytni urzędnicy wchodzili do warsztatów okrętowych lub fabryk amunicji, podczas gdy potomkowie arystokratycznych rodzin, z monoklem w oku, podsłuchiwali interesujące zwierzenia w salonach dyplomatycznych. Uczciwi kupcy wypływali nocą naprzeciw niemieckich łodzi podwodnych, a rząd Jego Królewskiej Mości angielskiej przekupił nie jednego przewrotnego mieszkańca Bagdadu, aby poznać podejrzanych w mieście kalifa.

Gdyby Macchiaveli, Talleyrand lub inny mistrz tego rodzaju powrócili na ziemię, nie bez wzruszenia patrzyliby na ten dramat w stu różnych aktach, gdzie podstęp i przekupstwo biorą górę nad egoizmem i chciwością.

Obok tego handlu ze szpiegami i studjowania ich raportów, służba wywiadowcza — owa tajna armja — ma jeszcze inne prace do wykonania!

Zwiady lotnicze, fotografowanie i obserwowanie terenu; badanie jeńców i zdobytych dokumentów; rozpoznawanie poległych nieprzyjaciół lub badanie znaków — są równie ważnymi obowiązkami służby wywiadowczej, jak same informacje szpiegów.

Służba wywiadowcza ma za zadanie uzgodnienie i zebranie w jedną całość wszystkich wiadomości, przybywających z tysiąca różnych źródeł, jednych godnych uwagi, drugich bez wartości. Ma za zadanie badanie tych wiadomości, które, porównane z faktami już znanemi, pozwalają na wyciągnięcie pożytecznych wniosków.

Szpieg lub tajny agent tworzą tylko jedno z tysiąca tych różnych źródeł.

Służba wywiadowcza podczas wojny nie polegała jedynie na uzupełnianiu przeprowadzonej roboty szpiegowskiej, ale obejmowała w dwóch trzecich to, co możnaby nazwać częścią myślową wojny. Służba wywiadowcza szukała i badała, co przeciwnik myślał, projektował i wykonywał.

Podczas wojny światowej, wielu ludzi uważało przedstawicieli służby wywiadowczej za indywidua puszące się przy zielonym stole, zawalonym papierami bez wartości, w biurach Whitehall lub w II Oddziale Sztabu Generalnego, Ci sceptycy powinni byli znaleźć się w Rosji z początkiem wojny. Zobaczyliby olbrzyma, pozbawionego mózgu i nerwów, gdyż armja rosyjska, uderzając na ślepo, chwiała się pod ciosami przeciwnika, który przygotował wypadki, a przygotował je czytając, jakby z otwartej książki, myśli olbrzyma moskiewskiego.

Bez służby wywiadowczej w polu, wojna nie byłaby wygraną, tak jak nie byłaby wygraną bez armji czołgów lub bez armji powietrznej.

Sztaby generalne podczas wojny światowej obserwowały się wzajemnie, czatując na siebie jak koty, bacząc na najmniejszy ruch przeciwnika. Czy sztab generalny znajdował się w błotach Flandrji, czy w pustyniach Mezopotamji, w śniegach Alp, czy w bagnach Strumy, w piaskach Gazy, czy na obszarach siedmiu mórz — służba wywiadowcza czuwała”.

SZPIEGOSTWO ANGIELSKIE

(…) Aby lepiej obserwować rozwój szpiegostwa w czasie Wojny, trzeba się cofnąć do czasów pokoju.

W owych odległych dniach 1914 roku, wtedy, gdy głos Lorda Roberts’a nie mógł przygłuszyć hałasu wypadków irlandzkich i kiedy „Kaiser” starał się być najbardziej przyjemnym względem nas, Wielka Brytanja poświęcała na służbę wywiadowczą, 50,000 funtów szterl. rocznie, Niemcy zaś sumę dwanaście razy większą.

Moźnaby, pod pewnym względem, przedstawić zasady i cel szpiegostwa, biorąc za podstawę metody obu tych Potęg. Szpiegostwo angielskie było o tyle „białem„, o tyle czystem, o ile taką może być ta trudna sztuka. Polegało ono w ogólnych zarysach na następujących wytycznych: „Nie używać wątpliwego osobnika, nigdy zaś kobiety. Prędzej czy później zdradzą. Liczyć się raczej z informacjami, pochodzącemi ze źródła godnego wiary, takiego jak ambasady, poselstwa i konsulaty. Mało rzeczy istotnie ważnych może ujść uwagi oficjalnych przedstawicieli Wielkiej Brytanji zagranicą. Pracują oni dla swego kraju i nie wymagają specjalnej nagrody. Jeżeli wybitni podróżnicy, znani przemysłowcy, urlopowani urzędnicy będą uważali za stosowne dostarczać raportów — tem lepiej!” Tymczasem co do Niemiec, sprawa musiała się przedstawiać całkiem inaczej. Jeżeli możemy być napadnięci przez państwo kontynentalne, to tylko przez Niemcy; dlatego należy rozciągnąć jak najbardziej naszą sieć szpiegowską w Niemczech.

Zdarzyło się więc, że oficerowie angielscy, jak kapitan French i kapitan Bertram Stewart, niewinnie podróżowali po Niemczech i notowali dane o wojsku i flocie. Przede wszystkiem chodziło im o zbadanie możliwości przygotowania przez Niemcy napadu na Anglję zapomocą płaskich statków, któreby wyruszyły z wysp Fryzyjskich„.

Tą metodę rozpoznania dokładnie poznałeś w poprzednich kilku audycjach OSS.

Kilku z tych niewinnych turystów, przebranych za zapalonych botaników, pojechało na poszukiwanie rzadkich okazów i przywiozło rysunki roślin, przedstawiające w rzeczywistości plany fortec„.

O tym zaś dokładnie opowiedziałem w materiale wideo na Youtube’owym kanale Szpiegul.pl pod tytułem „SWP 001: Poole, Brownsea Island & BP„. SWP to skrót od Szpiegul mW Podróży 😉

Lecz misja tych oficerów, poza morzem Północnem, nie była głównym naszym wysiłkiem przeciw Niemcom.

Tajna służba” ma jako główny cel nie wykradanie tajemnic w czasie pokoju, lecz powinna raczej cierpliwie i w szczegółach przygotowywać służbę wywiadowczą, która będzie mogła funkcjonować wtedy, gdy granice zostaną zamknięte, oraz otrzymywanie lub przysyłanie wiadomości będzie utrudnione; wtedy, przestawszy być dziecinną igraszką, stanie się ona najniebezpieczniejszem przedsięwzięciem. Podczas, gdy wzburzona publiczność żądała wielkim głosem aresztowania kilku agentów niemieckich znajdujących się w Anglji, Admiralicja i War Office (Ministerjum Wojny) spokojnie prowadziły do końca swe dzieło, polegające na „rozmieszczeniu” ukrytych oczu i uszu w kraju nieprzyjacielskim. Ci obserwatorowie przez lat kilka, otrzymywali płacę, nic nie robiąc, w oczekiwaniu dnia, w którym ich usługi staną się niezbędne. Przeznaczając w ten sposób agentów tylko na czas wojny, dowództwa szły w myśl jednej głównej zasady.

Wybrany agent mieszkał w kraju, w którym miał szpiegować w razie wojny; miał tam określone zajęcie i nie wzbudzał żadnego podejrzenia.

W ten sposób działały angielskie Ministerjum Wojny i Admiralicja. Aż Niemcy zauważyli z ironiczną wyższością:

Ci poczciwi Anglicy!… Nie znają nawet podstaw rzemiosła! Przez 10 lat aresztowali trzech naszych szpiegów. Co za nędzota!!!

Nadszedł wreszcie wielki dzień… I „poczciwi” Anglicy wykonali mistrzowski ruch, który wpłynął na następne wypadki. Oto, jak się cała sprawa przedstawia. System szpiegowski Niemców różnił się zupełnie, jak już wiemy, od systemu angielskiego. W budowie swej był agresywnym, lecz z drugiej strony nie polegał na odwadze, zręczności, prawości i inteligencji, ale liczył na chciwość i przewrotność ludzką.

Niemcy zaleli Anglję swoimi szpiegnmi, to prawda, ale jakimi szpiegami! Służący hotelowi i guwernantki, którzy przesyłali im różne bajki; czeladnicy fryzjerscy i subjekci bezustannie domagający się podwyższenia płacy; neutralni, pozostający w stosunkach z Niemcami; czarujące aktorki niemieckie lub austrjackie, występujące na scenach teatrów West-End; śpiewacy kabaretowi; oszuści i „rycerze przemysłu

(…) Rozgałęzienie tej całej sieci było imponujące. Szpiedzy Niemiec z dnia na dzień stawali się odważniejsi; doszło do tego, że trzeba było aresztować takich jak Schultz i Grosse, by uspokoić opinję publiczną. Większą część jednak zostawiliśmy w spokoju. Zaraz będzie zrozumiałem, dlaczego przez pięć lat i dłużej „poczciwi” Anglicy pracowali bez przerwy nad rozpoznaniem prawie wszystkich znaczniejszych szpiegów niemieckich, będących w Anglji.

Nie było cenzury, lecz korespondencja podejrzanych była systematycznie przeglądana, jak również obserwowano, o ile możności, ich stosunki, zajęcia i ludzi, z którymi się stykali. Trzeba było wielkiej zręczności, aby Niemców utrzymać w pewności, że żyją u nas zupełnie bezpiecznie.

Mimo tego, ci słudzy „Kaiser’a“ nie byli nowicjuszami. Ale Steinhauer i inni wysocy naczelnicy służby szpiegowskiej musieli być źle obsługiwani przez swych podwładnych w Anglji.

Prawdę powiedziawszy, Niemcy, twórcy nowoczesnego szpiegostwa, w praktyce są gorszymi. Przedewszystkiem, trudno jest Niemcowi zataić swą narodowość. Jego akcent, jego głowa, jego wygląd, są typowe. Następnie Niemiec ma umysł ciężki i brak mu pomysłów i inicjatywy. Działa tylko wedle otrzymanych rozkazów. Z drugiej strony zarozumiałość niemiecka była ważnym czynnikiem, który ułatwiał nam śledzenie. Niemcy czuli się tak dalece bezpieczni, że zapomnieli o koniecznej ostrożności. Wypadek taki miał miejsce z niejakim Karolem Graves, który przy wysyłaniu swych raportów do Niemiec, sądził, iż wystarczy używać do tego kopert z nagłówkiem pewnej znanej apteki.

Spotykało się ludzi, którzy jawnie przechadzali się po naszem wybrzeżu wschodniem z aparatami fotograficznemi lub szkicownikami!… Lecz i najlepsze rzeczy kończą się.

Pewnego wieczoru, w sierpniu, Anglja wypowiedziała wojnę Niemcom. Nazajutrz rano dano hasło i dwudziestu głównych szpiegów niemieckich znalazło się pod kluczem, podczas, gdy dwustu innych było pod najściślejszym dozorem. Gdy do tego dodać dziewięć tysięcy internowanych poddanych nieprzyjacielskich, trzeba przyznać, że był to połów nielada. Ani jeden most, ani jedna szyna nie zostały w Anglji uszkodzone; żadna zbrodnicza ręka nie zdołała przeszkodzić mobilizacji. Porażka Steinhauera była zupełną.

Lody, Kupferle i inni „obywatele amerykańscy” zostali wysłani za fałszywymi paszportami do Anglji dla zapełnienia luk. Odgrywali jednak swe role zaledwie przez tydzień.

Niemcy dwukrotnie ciężko doświadczyli, raz w Anglji, później zaś znowu we Francji, że odbudowanie całego systemu szpiegowskiego, zburzonego w kraju, z którym się jest na stopie wojennej, jest rzeczą niemożliwą”.

KONTRWYWIAD

A na zakończenie dzisiejszej audycji pozwolę sobie na jeszcze jeden, bardzo ważny cytat z książki kapitana Touhy’ego:

Publiczność, szczególniej w Anglji, widziała kwestję szpiegostwa w fałszywem świetle. Żądała krwi podczas gdy wojny nie wydaje się szpiegowi — jako jednostce, lecz szpiegostwu jako systemowi. Odkrycie jednego słowa tajnego szyfru miało dla Anglji większe znaczenie niż tuzin egzekucyj w Tower w Londynie. To nas prowadzi do kontrwywiadu, czyli sposobu wyszukiwania szpiegów„.

To tak a propos wskazywania, że kontrwywiad w ogóle nie działa 😉

A po tych słowach bardzo dziękuję Ci za naszą dotychczasową, wspólną podróż po świecie służb mniej i bardziej tajnych! I życzę Ci wiele dobrego w tym nowym, 2021 roku!!!

Kto wie zresztą czy jeszcze nie bardziej zwariowanym niż stary 2020…

Bo na dziś byłoby to na tyle.

Praca służb i ich agentur nie zmienia się z upływem lat.

Jeśli słuchasz tego podcastu, to już o tym wiesz.

Jeśli masz jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, to zapraszam Cię na dalsze audycje.

Jeśli ich nie masz – to zapraszam Cię tym bardziej.

A ten odcinek zakończę.

I jak zawsze mam ogromną prośbę do Ciebie: poleć ten podcast, OSS. Okiem Służb Specjalnych choć jednej osobie spośród Twoich znajomych! Jednej!

Ciebie to nic nie kosztuje, a w ten sposób w końcu dotrze on do wszystkich zainteresowanych! Kto wie? Może to stanie się już w 2021 roku? To zależy również od Ciebie!

Kolejna audycja Okiem Służb Specjalnych już za tydzień.

Do usłyszenia.

Szpiegul.pl

Okiem Służb Specjalnych

Cześć!

mjr Rowecki Szpiegul OSS CSI

NA ZAKOŃCZENIE

Aby niczego nie przegapić przypominam, że…
jeśli interesuje Cię tematyka Bloga:

A tymczasem…

Do zaczytania!

Szpiegul

O KIM I O CZYM NAPISAŁEM W ARTYKULE

    • OSOBY:
      • STEFAN ROWECKI „GROT
      • BLANKA KACZOROWSKA
      • LUDWIK KALKSTEIN
      • EUGENIUSZ ŚWIERCZEWSKI
      • STANISŁAW ROWECKI
      • EDWARD RYDZ – ŚMIGŁY
      • FERDYNAND TOUHY
      • KARL LUDWIK SCHULMEISTER
      • WILHELM JOHAN CARL EDUARD STIEBER
      • GUSTAV STEINHAUER
    • INNE:
      • SZPIEGUL.PL INTELLIGENCE BLOG
      • WYWIAD BEZPIECZEŃSTWA BIZNESU CSI (CORPORATE SECURITY INTELLIGENCE)
      • ARMIA KRAJOWA
      • BIURO INFORMACJI I PROPAGANDY
      • AKCJA N
      • GESTAPO
      • INTELLIGENCE (SŁUŻBA WYWIADOWCZA)
      • I BRYGADA LEGIONÓW
      • POLSKIE DRUŻYNY STRZELECKIE
      • ODDZIAŁ II SZTABU GENERALNEGO
      • CESARSTWO RZYMSKIE HABSBURGÓW

ARTYKUŁY O PODOBNEJ TEMATYCE

Piotr Herman

Serdecznie Cię witam!!! I przy okazji: Tak, to ja jestem na tym zdjęciu ? Piszę o służbach mniej lub bardziej tajnych, gdyż doskonale rozumiem ich specyfikę. Tak się bowiem składa, że zanim zostałem szkoleniowcem Wywiadu Bezpieczeństwa Biznesu CSI (Corporate Security Intelligence) byłem oficerem polskich służb specjalnych. A obecnie przekazuję praktyczną wiedzę i umiejętności niezbędne dla biznesowych: researcherów (czyli wywiadowców), analityków (i to nie tylko wywiadowczych), bezpieczników (czyli wszelakich specjalistów ds. bezpieczeństwa) oraz strategów biznesowych (co oznacza również menadżerów i kierowników różnego autoramentu, a także top managementu). I na tym zarabiam. A Blog i podcasting to moje prezenty dla Ciebie ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.