OSS 039. HUMINT DEFY

Zapraszam na kolejny odcinek mojego autorskiego podcastu, którego scenariusz napisało życie: OSS. Okiem Służb Specjalnych. Tym razem w audycji typu Standard opowiadam o opowiadam o pracy przedwojennej Defy z osobowymi źródłami informacji (a właściwie to nie informacji, a danych). Albo inaczej: o pracy Defensywy (polskiej policji politycznej) z konfidentami i informatorami. Ale nie tylko! 😉

Ostrzeżenie:

Czytasz o tym, co naprawdę wydarzyło się w przeszłości. Wszelkie podobieństwo do aktualnych wydarzeń oraz postaci współczesnych jest całkowicie przypadkowe (i niezamierzone)!

Ponadto w tym odcinku podcastu OSS. Okiem Służb Specjalnych używam słów, które mają jedynie charakter opisowy (poznawczy).
W żadnym wypadku nie traktuj ich jako pojęcia wartościujące (które z natury rzeczy niosą ze sobą ładunek emocjonalny)!

Miłego słuchania. Lub czytania (transkrypcji) 😉

O CZYM POSŁUCHASZ I PRZECZYTASZ

W tym odcinku podcastu dowiesz się o:

    • śledczych i operacyjnych metodach pracy Defensywy Politycznej,
    • pracy informacyjno-wywiadowczej oraz kontrwywiadowczej Defy,
    • zadaniach polskiej policji politycznej,
    • uśledczeniu Policji Państwowej,
    • sieciach agenturalnych Defensywy Politycznej,
    • rodzajach agentury policyjnej,
    • typowaniu i opracowywaniu kandydatów na konfidentów,
    • werbowaniu i pracy z agenturą policyjną,
    • dossier i kontroli agentury,
    • weryfikacji danych uzyskanych w ramach wywiadu konfidencjonalnego,
    • typach szpiegów zwalczanych przez Defensywę,
    • a także tryptyku rewolucyjnym oraz innych powieściach z nutką „szpiegostwa” napisanych przez Wacława Holewińskiego.

Zero teorii. Sama praktyka…

A przy okazji...
Jeśli interesuje Cię tematyka Bloga:

I nie zapomnij zaglądać na Vloga i odsłuchiwać Podcastów🙂

TUTAJ zostaniesz Patronem Bloga!

Zaś jeśli jeszcze nie wiesz kim jestem, to przeczytasz o mnie zarówno na Blogu, jak i na LinkedIn.

Miłego słuchania. Lub czytania (transkrypcji) 😉

A TERAZ PO KOLEI…

OSS 039. HUMINT DEFY Szpiegul CSI

OSS 039. HUMINT DEFY.

Albo
ściągnij i posłuchaj
w wolnej chwili.

TRANSKRYPCJA

Okiem Służb Specjalnych.

Czyli podcast dla chcących zrozumieć świat mniej lub bardziej tajnych służb.

Zaprasza: Piotr Herman

Szpiegul.pl

Cześć!

HUMINT DEFY

Jak szybko minęły dwa tygodnie od ostatniego odcinka OSS. Okiem Służb Specjalnych! Serdecznie dziękuję za wszystkie zapytania i ogólnie za zainteresowanie podcastem – i tym, że nie pojawił się w przewidzianym czasie. Czasami tak już jest 😉

W dzisiejszym odcinku OSS typu Standard, opowiadam o pracy przedwojennej Defy (czyli polskiej policji politycznej zwanej Defensywą Polityczną) z osobowymi źródłami informacji. A wszystko w świetle obowiązującego wówczas (czyli przed II Wojną Światową) prawa. Opowiem Ci również o kolejnym przedstawicielu polskiej fali powieści szpiegowskiej. Konkretnie zaś o jego książkach 😉

Jak widzisz – będzie ciekawie.

Aby opowiedzieć Ci o agenturze Defensywy Politycznej korzystam dziś szczególnie z artykułu „Metody pracy informacyjno-wywiadowczej policji politycznej w okresie międzywojennym” napisanego przez Krzysztofa Halickiego i opublikowanego w „Problemach Kryminalistyki” Nr 268 z 2010 roku.

Przypominam, iż transkrypcję tego odcinka podcastu znajdziesz na Blogu typu Intelligence o nazwie Szpiegul.pl, gdzie serdecznie Cię zapraszam.

Zaś transkrypcję tego odcinka podcastu znajdziesz na Blogu typu Intelligence o nazwie Szpiegul.pl, gdzie serdecznie Cię zapraszam.

A jeśli masz do mnie jakiekolwiek pytania lub sugestie, to napisz e-maila na adres:

kontakt@szpiegul.pl

Acha… i jeszcze bardzo zapraszam Cię na konta Szpiegul.pl na Instagramie i na Fanpage’u Bloga na Facebook’u bo wiele się tam ostatnio dzieje! O Grupie na FB to nawet nie wspomnę…

Zaczynamy!

DEFENSYWA

Instrukcje i okólniki, odnoszące się do zasad pracy informacyjno-wywiadowczej, dzieliły metody pracy policji politycznej na śledcze i operacyjne.

Do pierwszych zaliczano:

    • aresztowanie,
    • zatrzymywanie tymczasowe,
    • rewizje osób i mieszkań,
    • ustalanie tożsamości,
    • przesłuchanie,
    • pościg,
    • poszukiwania inwigilacyjne.

Do metod pracy operacyjnej zaliczano:

    • obserwację,
    • inwigilację,
    • podsłuch,
    • perlustrację (czyli kontrolę) korespondencji,
    • wywiad konfidencjonalny.

W praktyce pojęcie obserwacji często identyfikowano z określeniem „inwigilacja”.

Ale to błąd!

Obserwacja nie oznaczała jedynie działań wobec konkretnej osoby lub obiektu, ale także działania mocno, ale to mocno profilaktyczne.

Oto w celu aktywniejszego zwalczania agitacji antypaństwowej i rewolucyjnej (wywrotowej), 27 stycznia 1922 r. Komendant Głowna Policji wydał rozkaz, w którym zarządził:

    • stałe delegowanie wywiadowców do inwigilacji hoteli. Ich zadaniem jest ścisła kontrola przyjezdnych oraz szczególna ich rejestracja, przy równoczesnej obserwacji osób politycznie podejrzanych oraz osobistej kontroli dokumentów (paszportów) w wypadkach uzasadnionego podejrzewania tych ostatnich,
    • prowadzenie stałego wywiadu na przedmieściach, tj. przydzielenie sił wywiadowczych do obserwacji w poszczególnych restauracjach, barach, lokalach rozrywkowych itp., czyli w miejscach odwiedzanych przez jednostki politycznie podejrzane oraz do ich stałego nadzoru i inwigilacji,
    • stałe delegowanie wyższych rangą funkcjonariuszy albo bardzo inteligentnych i zdolnych wywiadowców (odpowiednio się prezentujących) do wszystkich pierwszorzędnych restauracji i podobnych miejsc w celu prowadzenia obserwacji uczęszczających tam osób podejrzanych,
    • stałą obserwację – przez specjalnie przeszkolonych wywiadowców – domów publicznych lub poszczególnych prostytutek. Mogą one bowiem dostarczyć wiele informacji na temat osób odwiedzających restauracje czy domy publiczne.

I dopiero w przypadku ustalenia w drodze obserwacji faktów lub zjawisk działalności przestępczej (niezgodnej z prawem), przechodzono do wyższej formy pracy operacyjnej – inwigilacji.

Inwigilacja umożliwiała policji politycznej zbieranie szczegółowych i najintymniejszych informacji o osobach i organizacjach podejmujących działalność wywrotową, a także o planowanych przez nich akcjach i posunięciach. W wyniku takich działań instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo i porządek mogły stosować różne środki zapobiegające: polityczne i represyjne (np. delegalizacja, aresztowania itp.).

Podstawową jednak formą działalności Defensywy Politycznej był tzw. wywiad konfidencjonalny.

A przy okazji – bo to interesujące: funkcjonariusze policji politycznej przeprowadzali również dochodzenia wśród kadry Wojska Polskiego.

Praca informacyjna

Praca informacyjna policji politycznej miała swoje odbicie w regularnych meldunkach sytuacyjnych i sprawozdaniach miesięcznych oraz w raportach nadzwyczajnych, które obejmowały wydarzenia dotyczące działalności politycznej, społecznej, narodowościowej, wywrotowej oraz zawodowej.

O samej jednak Defie opowiem dokładniej w odrębnym odcinku OSS.

Teraz chcę Ci zacytować fragment dokumentu z epoki.

Mam w swoich zbiorach kopię artykułu z czasopisma „Gazeta Policji Państwowej” Nr 43. Nie zadbałem jednak o to, by ustalić z którego roku jest ten konkretny numer. To oczywiście da się ustalić, ale nie ma to większego znaczenia w tej audycji, więc nie będę na to trwonił czasu. Gazeta ta wychodziła w latach 1919-1921, czyli jest z okresu kształtowania się granic II Rzeczpospolitej. Zacytuję jej fragmenty:

Czym zajmuje się defensywa polityczna.

Czas już wielki, aby społeczeństwo nasze dokonało rewizji niektórych, obecnie zupełnie niewłaściwych, poglądów w dziedzinie wewnętrznej administracji kraju. Wytworzone w czasach długotrwałego zaboru i okupacji „przesądy„, niegdyś, być może, znajdujące swą rację bytu we wrogim usposobieniu ku nam władz obcych, krepujących nie tylko polityczne, ale i gospodarcze życie nasze, powinny ustąpić jasnym w tej mierze pojęciom i umocnić przekonanie, iż to lub owo, potępiane i słusznie wśród innych warunków, dziś nieraz zasługiwać powinno a i zasługuje na uznanie i poparcie.

Niestety, po dziś dzień jest u nas jeszcze inaczej. Zdobyliśmy niezależność i własny rząd i swobodę wypowiadania swych przekonań politycznych a bodaj nie masz narodu więcej z tej własnej niezależności, z tego własnego rządu niezadowolonego i tak nadmiernie korzystającego z prawa „kalania własnego gniazda” (…).

Czyż człowiek inteligentny i myślący może sobie wyobrazić jakikolwiek organizm państwowy pozbawiony instytucji, dajmy na to takiej jak policja?

A jednak…

Nigdyśmy tak na policję nie wymyślali — jak dzisiaj.

Do dziś dnia u nas słowo żandarm jest synonimem straszaka, którym do posłuszeństwa doprowadza się dzieci, a defensywa polityczna — to „ochrana” lub co najmniej „Feldpolizei„.

A czy jednak człowiek inteligentny i myślący państwowo może sobie państwo, tem bardziej nowopowstające wyobrazić bez organu bezpieczeństwa, ładu i porządku publicznego?

Dawno już bowiem na kontynencie Europy defensywa polityczna przestała być kagańcem, nakładanym na usta wolnego obywatela kraju, dawno organa jej wszędzie pożegnały się z szaloną myślą tłumienia życia politycznego narodu.

Dziś wszędzie defensywa polityczna uprzedza jedynie te wypadki, w których jednostki demagogiczne występują gwałtem i przemocą przeciwko istniejącemu porządkowi społecznemu i chcą ten porządek, ten układ, organizowany mozolnie przez przedstawicieli wszystkich, jak obecnie, warstw społecznych, burzyć dla jakichś, nieopartych na żadnem doświadczeniu, mrzonek i iluzji.

Nasza defensywa polityczna Min. Spr. Wewnętrznych jako składowy organ policji państwowej stanęła i stoi na szeroko zakreślonem pojęciu swej kompetencji i nie tylko, że nie chce bynajmniej uniemożliwiać i krępować życia politycznego mas ludowych, ale i komunistów nie prześladuje jako zwolenników pewnej idei, lecz tylko jako organizację działającą na niekorzyść państwa w porozumieniu z Rosją sowiecką (…).

Ekspozytura defensywy poetycznej na okr.m. st. Warszawę przeprowadziła gruntowną sanację wśród swych pracowników, dobierając ich sobie z pomiędzy ludzi zupełnie świadomych jej zakroju i celów — ludzi obowiązku i przekonania„.

Tutaj kończę cytat i jedna myśl po mej głowie się snuje: czy ja na pewno czytam o tym, co działo się sto lat temu?

AGENTURA DEFY

Policja Państwowa co do zasady była instytucją „uśledczoną„, co znalazło swój wyraz w rozporządzeniu ministra spraw wewnętrznych z kwietnia 1927 roku, w którym podkreślano, że komendy powiatowe, komisariaty, posterunki PP są jednostkami służby śledczej (to także jedno z określeń na policję polityczną) i mają z własnej inicjatywy śledzić przejawy życia politycznego, a ze swych poczynań sporządzać materiały informacyjne i przekazywać władzom administracyjnym. Szczegółowe zaś zadania w zakresie zwalczania przestępczości politycznej zostały określone w instrukcji służby śledczej z 1929 roku (w paragrafach od 124 do 139) i regulowały one działalność w tej dziedzinie już do końca II Rzeczypospolitej.

Także całokształt prowadzenia wywiadu w łonie legalnych ugrupowań politycznych, zawodowych, gospodarczych, społecznych itp. spoczywał wyłącznie na organach Policji Państwowej.

Aby temu sprostać zarówno Defa, jak i poszczególne jednostki policyjne prowadziły rejestrację i wszelkiego rodzaju ewidencje legalnych zrzeszeń.

Na cele związane z tą pracą, tj. opłacanie konfidentów, jednostki policji politycznej oraz komendy powiatowe otrzymywały jednak od władz administracji ogólnej niewielkie i niewystarczające środki finansowe.

A właściwe funkcjonowanie służby wywiadowczej wymagało utrzymywania jak największej liczby konfidentów.

Dlatego zabiegano o przyznanie agenturom właściwych funduszy, aby placówki te posiadały jak najszerszą sieć konfidentów, których należało odpowiednio opłacać. Jeśli nie pieniędzmi, to przynajmniej innego rodzaju korzyściami, do których zaliczano mianowanie na intratne posady, udzielanie koncesji itp.

Konfidenci

Konfidentów, w instrukcjach policyjnych, dzielono na stałych i przypadkowych, przy czym wśród stałych wyróżniano dodatkowo: płatnych i ideowych. Informatora ideowego uważano za cenniejszy „nabytek” aniżeli informatora płatnego. I plasowano go w stronnictwach politycznych i nielegalnych organizacjach politycznych, rzadziej jednak w kontrwywiadzie szpiegowskim.

O konfidentach płatnych, w służbach specjalnych, panowała dość powszechna opinia, iż były to osoby pracujące na więcej niż jedną stronę i że informacje otrzymane od nich były często bez pokrycia. Stałym zjawiskiem okresu międzywojennego byli tzw. „wędrujący konfidenci”, wyłudzający pieniądze od poszczególnych terenowych urzędów policyjnych.

W slangu zawodowym używano następujących określeń dla osób współpracujących niejawnie z policją:

    • konfidentem nazywano człowieka, który był członkiem stowarzyszenia i dostarczał danych o tej organizacji bezpośrednio,
    • informator nie był członkiem stowarzyszenia i pozyskiwał wiadomości ze źródeł pośrednich,
    • obserwatorem był funkcjonariusz policji.

Konfidentów i informatorów dzielono na dwie kategorie: ideowych oraz płatnych, przy czym ten pierwszy był wartościowszym nabytkiem i wykorzystywany był najczęściej do inwigilacji stronnictw politycznych, a także nielegalnych organizacji politycznych.

Ponieważ najczęściej pozyskiwano osoby poprzez różne spotkania towarzyskie, toteż dążono do tego, aby jak najwięcej

funkcjonariuszy utrzymywało szerokie znajomości we wszystkich sferach społecznych.

I teraz coś bardzo ważnego: konfidenta nie można było powoływać jako świadka na rozprawie sądowej, a dostarczane przez niego informacje nie mogły być stosowane jako dowody przestępstwa.

Dossier konfidenta

Każdy stały konfident policji politycznej miał teczkę (dossier), w której gromadzono wszystkie dokumenty związane z prowadzonymi przez niego sprawami. Dokumentacją zarządzał ten funkcjonariusz, który kierował pracą danego konfidenta lub szef miejscowej jednostki PP.

W razie dekonspiracji lub zerwania współpracy akta konfidenta przechowywano przez dwa lata i następnie palono. Zaś w normalnym trybie postępowania akta po zakończonej sprawie przechowywano przez pięć lat, po czym również niszczono. Palono znaczy.

Zaś listy z nazwiskami konfidentów zdyskwalifikowanych, skompromitowanych lub podejrzanych z jakichkolwiek powodów wraz z uzasadnieniem odmowy współpracy były przesyłane do Wydziału IV Komendy Głównej PP (to była Centrala Służby Śledczej), który prowadził kartotekę konfidentów. Dlatego też przed zawarciem współpracy należało zasięgnąć informacji o danej osobie w Centrali Służby Śledczej w Warszawie.

I jeszcze jedna sprawa, jeśli chodzi o konfidentów płatnych. Defa prowadziła ich dokładną ewidencję, która była ściśle tajna. Przechowywał ją kierownik policyjnej defensywy.

Werbunek

Wytypowanego kandydata na konfidenta sprawdzano pod względem materialnym, zasięgano opinii na temat skłonności do nałogów, orientacji seksualnej, karalności, relacji w rodzinie itp. Pozyskane materiały kompromitujące były pomocne dla funkcjonariusza defensywy policyjnej w nakłonieniu do współpracy lub nawet jej wymuszeniu.

Według instrukcji dla urzędów i wydziałów śledczych stałym konfidentem była osoba, która na podstawie zawartej z przedstawicielem Policji Państwowej pisemnej lub ustnej umowy zobowiązała się dostarczać informacje.

Werbunek konfidentów na terenie powiatów należał do kierowników wszystkich jednostek Policji Państwowej.

Sama inicjatywa w werbowaniu konfidentów należała do kierowników jednostek policyjnych, natomiast ich pozyskaniem mógł zająć się mógł każdy oficer lub szeregowy PP.

Umowę z konfidentem zawierał jednak kierownik właściwej jednostki, na której usługach znajdował się zwerbowany osobnik. Stosowano zasadę, że konfident, który miał obowiązek przyjąć pseudonim, pozostawał w ścisłym zakonspirowanym kontakcie z jednym funkcjonariuszem policji.

Sposoby werbowania konfidentów i informatorów zależne były od bardzo wielu okoliczności. W miastach pozyskiwano dorożkarzy, lokajów, prostytutki, właścicieli gospód, jubilerów, listonoszy, stróżów, kelnerów, portierów itp. Natomiast na wsi angażowano pomocników kościelnych, grabarzy, posłańców, gospodarzy, nauczycieli, leśniczych, myśliwych itp.

Konfidentów pozyskiwano albo bezpośrednio ze środowiska organizacji, albo wprowadzano do niej własnego zaufanego człowieka.

Weryfikacja danych

Każda informacja pozyskana od konfidenta była weryfikowana poprzez innego konfidenta lub na podstawie obserwacji.

Generalnie, przy organizacji wywiadu konfidencjonalnego starano się spełnić trzy warunki:

    • by był on wiarygodny,
    • by był on aktualny oraz
    • by był on tajny (co określano sformułowaniem „niewidoczny”).

Zaś materiały otrzymywane od konfidentów nie stanowiły materiału dowodowego podczas rozprawy sądowej, wiadomości te kierunkowały inne działania zmierzające do pozyskiwania konkretnych dowodów.

DEFA NA KIERUNKU KONTRWYWIADOWCZYM

Werbunek konfidentów na kierunku kontrwywiadowczym łatwy nie był. Szczególnie, gdy nie było na to środków finansowych. I z tego właśnie powodu rola Defensywy Politycznej była represyjna. Policja wyszukiwała jednak kandydatów na konfidentów w środowiskach, w którym szpiedzy najczęściej się obracali. Dlatego angażowano artystki kabaretowe, portierów hotelowych, kelnerów, przemytników, agentów biur emigracyjnych itp. Ale tacy konfidenci byli bardzo niebezpieczni, więc ich wiedza dotyczyła jedynie wykonywanych zadań. Oznacza to, iż zadania zlecano im w taki sposób, aby nie domyślali się nawet właściwego celu działań.

Jeszcze trudniejszą sprawą było pozyskanie lub wprowadzenie konfidenta do organizacji szpiegowskiej istniejącej na terenie kraju.

W tym przypadku posługiwano się często tzw. konfidentami fachowymi, tj. osobami, które były karane za szpiegostwo lub pracowały w organizacjach szpiegowskich, a z rozmaitych względów były na wolności.

Rodzaje szpiegów

W celu skutecznego zwalczania działalności antypaństwowej podzielono zwalczanych szpiegów na trzy kategorie:

    • szpiegów, którzy badali dyslokację wyznaczonego im terytorium, jako wędrowni żebracy, sztukmistrze, sprzedawcy galanterii, książek, kwestarze, szlifierze, członkowie grup teatralnych i cyrkowych. Przedostawali się oni na teren koszar lub fortec na podstawie zezwoleń podpisywanych przez dowódcę garnizonu. Zezwolenia takie zawierały w nagłówku nazwę oddziału oraz miejsce postoju. Szereg tych zezwoleń tworzyło obraz dyslokacji wojsk, a przepustki służyły za materiał do fałszowania podpisów dowódców na innych dokumentach szpiegowskich,
    • szpiegów rezydentów, którzy byli widziani codziennie w koszarach, prowadzili spokojną i systematyczną obserwację skierowaną przede wszystkim na metody szkolenia, uzbrojenie, nastroje wśród żołnierzy oraz stan liczbowy. Szpiedzy ci występowali jako sprzedawcy gazet, miejscowi żebracy, rzemieślnicy,
    • szpiegów występujących w roli właścicieli pobliskich herbaciarni, szulerni, domów publicznych, którzy organizowali towarzyskie zebrania połączone z pijaństwem.

Warto zaznaczyć, że częste redukcje etatów powodowały zmniejszenie skuteczności funkcjonowania policyjnej defensywy.

WACŁAW HOLEWIŃSKI

Wacław Holewiński to polski pisarz, prawnik, wydawca, redaktor, działacz opozycji demokratycznej i więzień polityczny w PRL. Przyznaję, że ja go odkryłem całkiem niedawno w tryptyku rewolucyjnym, czyli w trzech kolejnych „Pogromach„: 1905, 1906 oraz 1907. Jak widzisz czas nawiązuje bezpośrednio do temmatyki sporej ilości odcinków OSS. Okiem Służb Specjalnych i czasów walki Ochranki (lub jeśli wolisz: Ochrany) z Organizacją Bojową PPS. I nie, nie chodzi o pogrom ludności żydowskiej. Bynajmniej…

Napisane i opublikowane powieści Holewińskiego z domieszką szpiegostwa (a czasem tak nieco zupełnie obok niego), to:

    • Lament nad Babilonem” (2003) – wciągająca powieść o losach płk. Tadeusza Danilewicza, przez długie lata wykreślanego z kart historii, szefa sztabu NSZ-AK i Komendanta Głównego NZW (Narodowego Zjednoczenia Wojskowego),
    • Choćbym mówił językiem ludzi i aniołów” (2005) to opowieść o młodości bohatera na Kresach Wschodnich, walka o przetrwanie w łagrach, wędrówka z armią Andersa, powrót do komunistycznej Polski i dożywotnie zmagania z szykanami ze strony władzy ludowej,
    • Opowiem ci o wolności” (2012) to historia kobiet konspirujących na ziemiach okupowanej Polski, z których jedna trafia do katowni UB, a druga do obozu koncentracyjnego w Ravensbrück. Zaś po powrocie czeka je wspólne ciężkie więzienie dla wrogów władzy ludowej,
    • Honor mi nie pozwala” (2015), gdzie Stanisław Ostwind-Zuzga, major Narodowych Sił Zbrojnych, Żyd i Polak jednocześnie, w styczniu 1945 roku zostaje aresztowany. Urząd Bezpieczeństwa torturami próbuje zmusić go do współpracy. Nadaremnie. Miesiąc później zostaje zamordowany. A powieść ma formę listów majora do żony,
    • trylogia: „Pogrom 1905” (2018), „Pogrom 1906” (2019) oraz „Pogrom 1907” (2020). Jak powiedział sam autor: chodzi o pogrom alfonsów i dziwek w Warszawie roku 1905 oraz wydarzenia późniejsze (rewolucja w Warszawie 1905-1907),
    • Krew na rękach moich” (2021) i dwaj Polacy mieszkający w Warszawie, których więcej dzieli, niż łączy. Pierwszy to Emanuel Szafarczyk, uczestnik powstania styczniowego, skrytobójca-sztyletnik, naczelnik Straży Zbrojnej i organizator zamachów na Aleksandra Wielopolskiego oraz Fiodora Fiodorowicza Trepowa. Zaś drugi to Andriej Konstantynowicz Różycki, pułkownik, który służy w rosyjskiej policji i wypiera się swojej polskości. Ich wspólny, wieloletni pojedynek może zakończyć się tylko tragicznie…

I nie są to wszystkie powieści (i dramaty) tego Autora!

Jeśli chcesz zacząć czytać tego autora, to tryptyk rewolucyjny jest (moim zdaniem) najbardziej odpowiedni. To bardzo dobra literatura.

Jeśli słuchasz tego podcastu regularnie to wyłapiesz różne potknięcia Holewińskiego w zakresie pracy Ochranki czy roboty bojowej. Ot, choćby traktowanie tajnych współpracowników (tajna agentura) i filerów (tajni detektywi policyjni) jako jednej grupy zawodowej pracującej dla Ochranki. A tajny agent nie był filerem. I odwrotnie. Przynajmniej w tym samym czasie 😉

Ale to już zapewne wiesz…

I teraz uważaj: powieść „Pogrom 1905” będzie sfilmowana.

Zapowiada się sześć odcinków serialu oraz film fabularny! Zdjęcia już w tym roku.

A na Blogu Szpiegul.pl znajdziesz link do wypowiedzi samego autora na temat tego tryptyku rewolucyjnego:

I na dziś byłoby to na tyle.

Opowiadam Ci o tym wszystkim, gdyż po prostu znam się na tym. Sam byłem oficerem polskich służb specjalnych, a obecnie szkolę profesjonalistów wywiadu i bezpieczeństwa biznesu CSI (czyli Corporate Security Intelligence): wywiadowców, analityków, bezpieczników, strategów biznesowych oraz każdą osobę zainteresowaną tematyką.

I niezmiennie pozostaję na stanowisku, iż praca służb i ich agentur nie zmienia się z upływem lat. W przeciwieństwie do cały czas ulepszanej technologii oraz taktyki działań.

Jeśli słuchasz tego podcastu, to już o tym wiesz.

Jeśli masz jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, to zapraszam Cię na dalsze audycje.

Jeśli ich nie masz – to zapraszam Cię tym bardziej.

A ten odcinek zakończę.

Być może chciałbyś się ze mną podzielić jakimiś pytaniami lub sugestiami. Możesz to zrobić piszą e-maila na adres:

kontakt@szpiegul.pl

Albo bezpośrednio na Blogu lub pod tym odcinkiem na YouTube’owym kanale Szpiegul.pl 😉

Przypominam Ci również, iż zbieram pytania, na które odpowiem w audycji wideo na YouTube w ramach sesji Q&A, czyli pytań i odpowiedzi.

I mam do Ciebie ogromną prośbę: poleć ten podcast, OSS. Okiem Służb Specjalnych przynajmniej jednej osobie spośród Twoich znajomych!

Jednej!

Ciebie to nic nie kosztuje, a w ten sposób ten podcast dotrze do wszystkich zainteresowanych!

Jeśli zaś nie chcesz przegapić nic z tego, o czym opowiadam na temat służb mniej i bardziej tajnych, to zasubskrybuj Newsletter na stronie Szpiegul.pl 😉 Otrzymasz wówczas darmowego ebooka mojego autorstwa.

Tajna kanwa - okładka

I zapraszam Cię serdecznie na Blog. Jest to bowiem centralne miejsce całej mojej aktywności dla Ciebie. A także na wszystkie miejsca okołoblogowe: Facebooka, Instagram i LinkedIn. Wszystkie namiary znajdziesz na przykład na YouTube’owym kanale Szpiegul.pl pod tym odcinkiem podcastu.

Albo na Blogu.

Kolejna audycja Okiem Służb Specjalnych już za tydzień.

Do usłyszenia.

Szpiegul.pl

Okiem Służb Specjalnych

Cześć!

NA ZAKOŃCZENIE

Aby niczego nie przegapić przypominam, że…
jeśli interesuje Cię tematyka Bloga:

A tymczasem…

Do zaczytania!

Szpiegul.pl - marki biznesowe CSI OSS

Pozwolę sobie jeszcze przypomnieć Ci, że ksiązka, którą napisałem wspólnie z Tomkiem Safjańskim i Pawłem Łabuzem: „Ochrona przedsiębiorstwa przed szpiegostwem gospodarczym. Prawne i praktyczne aspekty zapewnienia bezpieczeństwa aktywów przedsiębiorcy” jest cały czas dostępna w sprzedaży 😉

Herman Szpiegostwo książka CSI OSS Szpiegul

O KIM I O CZYM NAPISAŁEM W ARTYKULE

    • OSOBY:
      • KRZYSZTOF HALICKI
      • WACŁAW HOLEWIŃSKI
    • INNE:
      • SZPIEGUL.PL INTELLIGENCE BLOG
      • WYWIAD BEZPIECZEŃSTWA BIZNESU CSI (CORPORATE SECURITY INTELLIGENCE)
      • DEFENSYWA POLITYCZNA (POLICJA POLITYCZNA II RZECZPOSPOLITEJ)
      • OBSERWACJA
      • INWIGILACJA
      • WYWIAD KONFIDENCJONALNY (KONFIDENCI, INFORMATORZY)
      • „GAZETA POLICJI PAŃSTWOWEJ” (1919-1921; NASTĘPNIE „GAZETA POLICJI PAŃSTWOWEJ I ADMINISTRACJI”)
      • OCHRANKA (OCHRANA, CARSKA TAJNA POLICJA POLITYCZNA)
      • UŚLEDCZENIE (PROWADZENIE PRACY TAJNEJ POLICJI POLITYCZNEJ W RAMACH CAŁEJ POLICJI PAŃSTWOWEJ)
      • NSZ-AK (NARODOWE SIŁY ZBROJNE – ARMIA KRAJOWA)
      • NZW (NARODOWE ZJEDNOCZENIE WOJSKOWE)

ARTYKUŁY O PODOBNEJ TEMATYCE

Piotr Herman

Serdecznie Cię witam!!! I przy okazji: Tak, to ja jestem na tym zdjęciu 😉 Piszę o służbach mniej lub bardziej tajnych, gdyż doskonale rozumiem ich specyfikę. Tak się bowiem składa, że zanim zostałem szkoleniowcem Wywiadu Bezpieczeństwa Biznesu CSI (Corporate Security Intelligence) byłem oficerem polskich służb specjalnych. A obecnie przekazuję praktyczną wiedzę i umiejętności niezbędne dla biznesowych: researcherów (czyli wywiadowców), analityków (i to nie tylko wywiadowczych), bezpieczników (czyli wszelakich specjalistów ds. bezpieczeństwa) oraz strategów biznesowych (co oznacza również menadżerów i kierowników różnego autoramentu, a także top managementu). I na tym zarabiam. A Blog i podcasting to moje prezenty dla Ciebie 😎

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.