Widziałem: Psy 3

Krótko, jasno i przejrzyście o „Psy 3. W imię zasad„. Zapraszam serdecznie 🙂

W końcu zobaczyłem „Psy 3. W imię zasad„. I muszę przyznać, że film „mnie się podobał” 😉

A przy okazji...
Jeśli interesuje Cię tematyka Bloga:

I nie zapomnij zaglądać na Vloga 🙂

A TUTAJ możesz zostać Patronem Bloga!

Miłego czytania 😉

A TERAZ PO KOLEI…

W końcu zobaczyłem „Psy 3. W imię zasad”. I muszę przyznać, że film „mnie się podobał” 😉

Mocny kryminał. Całkowicie noir. Pierwsze skojarzenie? „36„. To francuski dramat kryminalny z 2004 roku. Mocne i dobre kino. Bardzo dobre (choć o czymś innym)!

Tak samo jak „Psy 3„.

Czy ma jakieś znaczenie, że jest to kontynuacja poprzednich „Psów„, zamykająca całą trylogię?

Sentymentalnie – tak.

Porządkowo również (dopinamy życiorysy bohaterów).

Ale równie dobrze mógłby to być film o kimś zupełnie innym. I o porachunkach ze światem; porachunkach, które wszyscy mamy… bez względu na wiek, zawód czy życiorys właśnie. I nadal byłby to świetny film! W końcu rozlicza się nie kto inny, jak Bogusław Linda. Rewelacyjnie zresztą…

Idąc do kina obawiałem się, że mogę zobaczyć film gangsterski mocno osadzony w realiach i wydarzeniach dnia wczorajszego. Czyli taki, jakich sporo w ostatnich latach. Na szczęście nic z tego.

Psy 3” dzieją się w świecie równoległym, wykreowanym na potrzeby opowieści. W świecie, gdzie królują „Radomskie” (papierosy), a rażony paralizatorem elektrycznym Polak umiera w Montrealu, a nie w Vanccouver. W świecie, gdzie w policji pracują ułomki umysłowe, ludzie chorzy i znerwicowani (a nie poobijani życiem – co świetnie pokazał Mirosław Baka). A przede wszystkim przestępcy. Sami zaś „ludzie z miasta” są bardzo amerykańscy. I można bać się Eryka Lubosa, idealnie wcielającego się w swoją rolę.

Hollywood

To obraz świata wykreowany w Hollywood… Nie znaczy to, że w realnym życiu nie natkniemy się na kogoś takiego! To oczywiście może się zdarzyć. Ale procent takich ludzi w służbach mundurowych jest tak niewielki, że z punktu widzenia statystyki – nieistotny.

Podobnie rzecz ma się z „plecakami„. A takim jest niewątpliwie jeden z bohaterów filmu. Karierę robi dzięki swoim nepotycznym i wysoko postawionym opiekunom. A także po plecach wszystkich innych.
Ukłon dla Tomasza Schuchardta, świetna rola.

Znam te „plecaki. W realnym życiu łączy ich jedno: są mięciutcy. Bardzo. Nie muszą być inni i walczyć o swoje (czy też wykazywać się pracą. Tam, gdzie sukces, tam się ich dopisuje. I tyle) 😉 Ta ich właściwość bardzo różni się od tego, co przedstawiono w „Psach 3„. I to również uwiarygadnia ten filmowy, równoległy świat.

I jeszcze ten szlachetny, wierzący w prawo jedyny sprawiedliwy; taki polski inspektor Javert z Nędzników. Doskonale skonstruowana i zagrana postać. Brawo Marcin Dorociński!

Na szczęście dla nas w realnym świecie jest ich znacznie więcej (choć nie z takim romantycznym nastawieniem do idei prawa, lecz mocno stąpających po ziemi). Sam znam kilka takich osób 😉

Ale w krainie „Psów” musiał być tylko jeden. Inaczej ten świat by się zawalił. Cała jego beznadzieja nie byłaby tak wyrazista. Nie pomogliby trzydziestolatkowie mieszkający z rodzicami i nie posiadający już umiejętności wykonywania pracy (skądś to znamy, hę?)…

Znam również takich ludzi jak ukazany w filmie niesamowity człowiek-komputer z panieńskimi manierami. Ja zobaczyłem w nim mentata* przeniesionego żywcem z Universum „Diuny. To dopiero postać! Spokojnie i jakby od niechcenia, a jednocześnie bardzo ludzko zagrana przez niezawodnego Jana Frycza.

*Mentaci to postacie fikcyjne – to ludzkie komputery; ludzie specjalnie wytrenowani w celu przeprowadzania skomplikowanych obliczeń (umysł mentata nastawiony jest na pozyskiwanie ze świata jak największej ilości danych i ich przetwarzanie).

Co mnie zachwyciło szczególnie?

Dialogi?

Są świetne, przyznaję. Wielką ich zaletą jest to, iż często brzmią dokładnie tak, jak w poprzednich częściach trylogii. Nawet ich brzmienie bywa identyczne. Miau! 😉

Gra aktorska?

Dla mnie majstersztyk. To właśnie dzięki niej poszczególne postaci są autentyczne! A Cezary Pazura genialnie nawiązuje do sceny w szpitalu… W tej pierwszej części „Psów” zobaczyłem wówczas Zbyszka Cybulskiego rozbijającego szafkę z lekami. Ostatnia część zachwyciła mnie podobnie.

strzelanie

Ale szczególnie zachwycił mnie jeden moment tej strzelaniny (a było ich trochę!), w której udział brali „bracia” zza wschodniej granicy. Jeden z nich strzelał dokładnie tak, jak robią to Rosjanie. Ta postawa, krok, zapewne przewrót… Po prostu: rewelacja!

Bo to bardzo charakterystyczny sposób strzelania. Jeśli będziecie tym zainteresowani, to może zrobię o tym jakiś film na YouTube’owym kanale Szpiegul.pl 🙂

Jeśli o strzelaniu mowa, to bardzo pozytywnie zaskoczył mnie Sebastian Fabijański. I to zarówno on sam, jak i zaskakująca postać, którą stworzył. Zupełnie niepotrzebne mi okulary, aby dostrzec 😉

Wrócę do filmu. Robota operatorska (i montaż): wspaniała. Ten polski sposób widzenia świata przez obiektyw… Nawet panoramiczne kadry są bardzo wąskie. Bardzo trudno nam wyzwolić się z tej „ciasnoty„. Tak twierdzi moja żona, a ona się na fotografii zna. Ja jestem tylko odbiorcą. I bardzo cieszy mnie owa „wąskość” powodująca, że jako widz bywam przytłoczony światem, który przeżywam wraz z bohaterami.

A powoduje to sam obraz! Po prostu cudo.

Czy warto zobaczyć ten film? Zdecydowanie TAK!

Czy warto czytać (słuchać, oglądać) recenzje? Zdecydowanie NIE!
Są bzdurne dla widza…

Nawet tych parę słów, które napisałem „na gorąco„, nie oddaje nic z treści i atmosfery filmu.

Tylko nie pomylcie się: to świat „Psów„, a nie rzeczywistość!

Miłego oglądania!!!

I to byłoby na tyle 😉

NA ZAKOŃCZENIE

Aby niczego nie przegapić przypominam, że…
jeśli interesuje Cię tematyka Bloga:

A tymczasem…

Do zaczytania!

Szpiegul

Piotr Herman

Serdecznie Cię witam!!! I przy okazji: Tak, to ja jestem na tym zdjęciu 😉 Piszę o służbach mniej lub bardziej tajnych, gdyż doskonale rozumiem ich specyfikę. Tak się bowiem składa, że zanim zostałem szkoleniowcem Wywiadu Bezpieczeństwa Biznesu CSI (Corporate Security Intelligence) byłem oficerem polskich służb specjalnych. A obecnie przekazuję praktyczną wiedzę i umiejętności niezbędne dla biznesowych: researcherów (czyli wywiadowców), analityków (i to nie tylko wywiadowczych), bezpieczników (czyli wszelakich specjalistów ds. bezpieczeństwa) oraz strategów biznesowych (co oznacza również menadżerów i kierowników różnego autoramentu, a także top managementu). I na tym zarabiam. A Blog i podcasting to moje prezenty dla Ciebie 😎

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.