A cóż to za powrót z podróży, która trwa nadal?
Planowałem, iż drugą część artykułu „ZPS 007: O kanwie wywiadu agenturalnego” napiszę znacznie szybciej… I minęły trzy miesiące! A ja nadal nie opublikowałem posta… A kwartał to szmat czasu…
To fakt z rodzaju tych, którym nie da się zaprzeczyć.
Lecz w tym czasie odbyłem fascynującą podróż…
A była to podróż do źródeł.
Jakich źródeł? Głównie historycznych 😉
Sama podróż była (i nadal jest) ciężka i najeżona trudnościami… choć w maksymalnie komfortowych warunkach: ja, komputer, klawiatura, myszka i ogólnoświatowa, rozległa sieć internetowa 🙂
Przy okazji: niezmiennie i zawsze fascynuje mnie ilość materiałów, do których można dotrzeć za pośrednictwem internetu…
O CZYM PRZECZYTASZ
- czym zajmowałem się przez ostatnie trzy miesiące,
- jakie materiały udało mi się pozyskać dla Bloga,
- co Ty, Czytelniku, będziesz z tego mieć… a będziesz mieć naprawdę wiele 😉
A TERAZ PO KOLEI…
W ciągu ostatnich trzech miesięcy zebrałem tysiące stron wspomnień, opracowań, instrukcji pracy, dokumentów oraz fotografii dotyczących początków współczesnych służb specjalnych (głównie: rosyjskich i pruskich).
A jako, że dokumenty te sporządzone zostały w językach obcych (niemieckim, francuskim, angielskim, rosyjskim i ukraińskim), toteż równie dużo czasu, jak ich wyszukanie, zajęło mi ich tłumaczenie (nie oszukujmy się – nadal siedzę nad tłumaczeniami).
Mogę wskazać, iż jako tako udało mi się dotychczas tematycznie posegregować całą tą dokumentację i zrozumieć jej zawartość.
Po co odbyłem całą tą podróż autora (znaczy mnie)?
Chciałem tylko zrozumieć skąd wzięły się metody pracy wskazane przez Aleksandra Iwanowicza Kuka w podręczniku bolszewickich służb wywiadowczych „Kanwa wywiadu agenturalnego”… i dotarłem do nigdy nie publikowanych w Polsce materiałów, które czasami niemal stawiały całą moją wiedzę „na głowie”!
…Choć właściwie nie tyle „stawiały na głowie„, co wyjaśniały wiele kwestii, nad którymi nigdy się szczególnie nie zastanawiałem i przechodziłem nad nimi dotychczas do porządku dziennego.
O co chodzi konkretnie?
Na przykład o to, iż zrozumiałem logikę działania służb rosyjskich, które to działania przyjmowałem dotychczas na zasadzie: „oni tak to robią, tu nie idzie o logikę” :-)… Trochę tak, jak ze służbami mundurowymi: „tam, gdzie one się zaczynają, kończy się logika, a zaczyna rozkaz„. Znajome, co?
Ale to nie wszystko!
Gdy zapoznałem się szczegółowo ze środkami i metodami pracy Ochrany / Ochranki stwierdziłem, że stosując się tylko i wyłącznie do nich w dniu dzisiejszym… one nadal będą skuteczne!!! I to bez stosowania całej współczesnej techniki i technologii… To już lekko szokujące, co?
…Choć może nie do końca szokujące, gdyż tak naprawdę powyższe środki i metody pracy nadal są stosowane; pomimo pokładania tak wielkich nadziei w rozwoju techniki!
Ileż danych; ile informacji!
Wracając do zebranych materiałów: sama ich ilość (zawartość) starczyłaby na kilka niezłych doktoratów i habilitacji 🙂
Dam przykład zupełnie prozaicznych danych dotyczących jednego z najbardziej znanych tajnych agentów na świecie: Jewno Fiszelewicza Azefa.
W polskiej literaturze popularnej (i popularno-naukowej) od dziesięcioleci cytuje się te same informacje dotyczące tego człowieka; klepie się bez zmian te same regułki.
Ot, choćby to, że Azef zimą 1907/1908 roku poznał śpiewaczkę kabaretową, Niemkę z pochodzenia, która wybrała się do Rosji w poszukiwaniu szczęścia i przygód.
W polskiej literaturze można wyczytać jedynie, iż znano ją pod estradowym pseudonimem używanym podczas występów w Rosji: „La Bella Heddy de Hero”. I to wszystko. Żadnych danych osobowych…
A okazuje się, że nazywała się ona Hedwiga Klöpfer. I odegrała swoją rolę w działalności Azefa, który nazywał ją Heddy (czytaj: Hedi)…
Niby jest to szczegół, w dodatku dotyczący sprawy błahej (dla ogółu, bo nie dla naszego bohatera, który do końca swojego życia był już z Hedwigą): miłość życia tajnego agenta.
Jednak wiele innych, istotnych spraw umknęło dotychczas polskim miłośnikom i badaczom tematyki początków współczesnych służb specjalnych.
Dlaczego?
Doszedłem do wniosku, że osoby zajmujące się tą tematyką po prostu nie dotarły do tych materiałów, które udało mi się pozyskać; że nie szukano ich.
Albo dotarły, lecz nie upubliczniły tych dokumentów z różnych powodów; ot, choćby z tego powodu, iż temat ten wydawał się „mało nośny” 😉
I tyle. Żadnych teorii spiskowych 🙂
Jednak ja bardzo chcę się z Wami podzielić wynikami analiz tych materiałów. Nie jest to praca skończona; cały czas trwa (stąd też tytuł niniejszego artykułu).
Zdaję już sobie sprawę z tego, iż z uwagi na obszerność zgromadzonej przeze mnie dokumentacji niemal niemożliwe jest satysfakcjonujące Ciebie, Czytelniku, opisanie wszystkich interesujących spraw (i różnych ich aspektów) w formie artykułów na tym Blogu.
Taka praca zajęłaby mi kilka lat, a i sama forma (artykuł) nie jest w tym przypadku zbyt komfortowa dla Ciebie, Czytelniku.
Co wobec tego?
- Wydaje mi się, iż najszybciej, najbardziej komfortowo oraz najciekawiej cała wiedza dotrze do Ciebie równolegle (choć niekoniecznie jednocześnie 😉 ) trzema drogami, to znaczy poprzez:
Jaka będzie zawartość tych materiałów?
W chwili obecnej mogę wskazać jedynie zarys zawartości poszczególnych audycji (i skryptów). W dodatku tych tylko, które zostały dotychczas w różnym stopniu opracowane przeze mnie. Dlatego potraktuj je, drogi Czytelniku, raczej jako moje propozycje, niż skończone (i już zrealizowane) projekty.
Z uwagi na toczące się obecnie opracowywanie zebranej dokumentacji, na samym początku zajmę się omawianiem i odkłamywaniem (tak, tak!) działalności carskiej Ochrany – a właściwie Ochranki, gdyż tak potocznie nazywano tą instytucję w czasach jej funkcjonowania.
Planuję zrealizować odrębne audycje wideo dotyczące materiałów, o których piszę. Odrębność zaś wyrażać się będzie specjalnym cyklem na Vlogu: OSS czyli Okiem Służb Specjalnych.
Dlaczego OSS?
- Po pierwsze: jakoś tak kojarzy mi się ze skrótem Office of Strategic Services, poprzedniczki CIA (w latach 1942-46).
- Przede wszystkim zaś dlatego, iż nie będę rozstrzygał żadnych prawd dziejowych, historycznych, historiograficznych, historiozoficznych, hagiograficznych czy innych, równie nobliwie „-icznych” 😉
Zdarzy się nie raz, iż „podrzucę smakowity kąsek” w postaci ciekawostki historycznej. Jednak na wszystko zamierzam patrzeć tylko i wyłącznie z punktu widzenia oficera służb specjalnych, czyli głównie: celowości, skuteczności (efektywności) i ekonomiki działań. Czasami zaś praworządności. Kropka 🙂
Z uwagi na koncepcyjny charakter audycji, nie miejsce tu, by opisywać dokładnie ich zawartość. Myślę jednak, że same tytuły sporo odtajnią i zachęcą do śledzenia ich pojawiania się 🙂
Najbliższe odcinki OSS:
- Azef, agent podwójnie potrójny.
- Święta Drużyna.
- Jak Ochranka pracowała.
- Sherlock Holmes i Agentura Zagraniczna.
- Zubatowszczyna czyli szkoła tajnej agentury.
- Eustratynka, czyli co filer umieć powinien.
- O organizacji Bojowych Organizacji.
- Kobiety – rewolucjonistki.
- Przedwojna pierwszoświatowa 1904/05.
- Co nie tak z tymi rewolucjami…
- Stalin i Ochranka.
- Szpiegostwo, sabotaż i dywersja podczas Wielkiej Wojny.
- Pobieżnie przebieżna historia służb specjalnych.
- Polska Defensywa Polityczna.
- Afery Polski Podziemnej.
- Trójca nieświęta: Retinger, Mützenmacher i Fleischfarb .
- Służba Bezpieczeństwa OUN.
I przypominam – to tylko początek cyklu OSS 😉
NA ZAKOŃCZENIE
Jak widzisz zarówno sama forma (formy) Bloga, jak i zawierane na nim treści, stają się coraz bardziej charakterystyczne tylko i wyłącznie dla Niego samego 😉 I na tym zakończę ten artykuł…
…dostrzegasz jednak, Czytelniku (a przynajmniej taką mam nadzieję) że będzie o czym czytać (i co oglądać) na Blogu w 2019 roku?
Pozostaje mi jedynie zaprosić Cię do dalszej podróży ze mną i z Blogiem:
Do zaczytania! 😉
Do zaczytania!
A jeśli tematyka wciągnęła Cię już całkowicie (albo tylko trochę) to zapisz się na newsletter!
ARTYKUŁY O PODOBNEJ TEMATYCE
- Na Blogu:
- W internecie:
Piotr Herman
Serdecznie Cię witam!!! I przy okazji: Tak, to ja jestem na tym zdjęciu 😉 Piszę o służbach mniej lub bardziej tajnych, gdyż doskonale rozumiem ich specyfikę. Tak się bowiem składa, że zanim zostałem szkoleniowcem Wywiadu Bezpieczeństwa Biznesu CSI (Corporate Security Intelligence) byłem oficerem polskich służb specjalnych. A obecnie przekazuję praktyczną wiedzę i umiejętności niezbędne dla biznesowych: researcherów (czyli wywiadowców), analityków (i to nie tylko wywiadowczych), bezpieczników (czyli wszelakich specjalistów ds. bezpieczeństwa) oraz strategów biznesowych (co oznacza również menadżerów i kierowników różnego autoramentu, a także top managementu). I na tym zarabiam. A Blog i podcasting to moje prezenty dla Ciebie 😎
Bardzo ciekawe .
Cóż mogę powiedzieć?… Wiem 😉