No i wyszło na to, że faktycznie jesteśmy robieni w balona… nie tylko w przenośni. Bo jedna sprawa, to owe balony szpiegowskie, których jest coraz więcej – także na ukraińskich polach bitewnych – ale okazuje się, że to nie wszystko. Pamiętam bowiem ilustracje do powieści fantastycznych Juliusza Verne i różne futurologiczne filmy i rysunki, gdzie sterowce i balony są wszechobecne. I okazuje się, że to jest przyszłość, do której zmierzamy? Zamiast silników spalinowych, odrzutowych i obecnych elektrycznych (nie grzeszących ekologią przecież) pozostają nam starodawne aerostaty? Wiek XXI jak z XIX wiecznych rycin z książek?
To oczywiście najczystsza z możliwych ironia z mej strony, gdyż w najnowszym Kąciku Szpiegula (czyli Szpiegul News) rozprawiam o czymś zupełnie innym. O służbach specjalnych: państwowych i prywatnych oraz o tym, co tam nowego się w nich obecnie dzieje 😉